Od czasu do
czasu nachodzi mnie chęć zagrania w przeglądarkowe klikanki. W ramach tygodnia
z Harrym Potterem, sprawdziłem jedną z takich gier, która rozgrywa się właśnie
w czarodziejskim uniwersum. Zapraszam na tekst o polskim eHogwarcie.
![]() |
Pierwszoklasista kontra smok. Nie miał szans. |
Po założeniu
konta na http://szkola-magii.pl/, gra
automatycznie przydziela nas do jednego z czterech domów. Już na samym początku
odczułem niemały zawód, że nie mamy na ten element większego wpływu, jak to
jest w przypadku np. pottermore. Z tego co zauważyłem, system sprawdza, w który
domu jest niedobór graczy i w celu zachowania balansu – przydziela do tego
najmniej obłożonego. Ma to jakiś sens, ale niesmak pozostaje. Ja akurat trafiłem
do Gryffindoru, chociaż wolałem zostać Puchonem.
Celem gry
jest rozwijanie naszego czarodzieja – zaczynamy jako pierwszoklasista z kilkoma
galeonami na podstawowe zakupy. W całej zabawie naturalnie chodzi o mordowanie
potworów, zdobywanie złota i lepszego ekwipunku. Po co? Ano po to, żeby wybrać
się na jeszcze większe potworzyska i tak w kółko. Klasyka gatunku. Absolutnie
nie wchodzimy na aspekt zgodności z klimatem czy fabułą HP, bo po godzinie
zabawy w eHogwarcie, nasz pierwszoklasista jest w stanie kłaść na łopatki
Dementorów i wilkołaki. Aby awansować do następnej klasy, trzeba wbić
odpowiednią ilość poziomów, zanim skończy się czas. Gra jest bowiem podzielona
na tury – zaczynanie gry pod jej koniec nie ma sensu, chyba że planujemy
przerzucić prawdziwe życie do eHogwartu. Pod koniec tury, WSZYSTKIE statystyki
naszych postaci przepadają. Jeśli udało nam się zdobyć wymagany poziom, to
klawo – przechodzimy do następnej klasy. Jeśli nie – to trudno, zaczynasz od nowa.
![]() |
Szczurze ogony, śledzony, dżdżownice i korzenie Mandragory. Niezbędnik ucznia Hogwartu. |
Ma to swoje plusy i minusy. Gra dzięki temu jest dynamiczniejsza, wyrównuje szanse
między graczami, każdy może walczyć o top 10. Z drugiej strony, ciągłe
powtarzanie tego samego i dochodzenie do tego samego etapu gry jest zwyczajnie
w świecie nudne. Żeby oficjalnie ukończyć eHogwart należy powtórzyć 7 razy to
samo*.
Nie oznacza
to, że w eHogwart gra się niefajnie. Rozwijamy wiele statystyk – między innymi
Zaklęcia, Transmutacje, Eliksiry czy Opiekę nad magicznymi stworzeniami. Możemy
mieć „peta”, pojedynkujemy się z innymi graczami, możemy podjąć się pracy, w
weekend odwiedzić Hogsmeade czy dostać się do drużyny Quidditcha.
Nie jest to
czego do końca szukałem. Z jednej strony mamy dziwne rozwiązania, a z drugiej
przyjemną grę. Szkoda, że eHogwart od długiego czasu stoi miejscu i nie wygląda
na to, żeby miało się to zmienić.
Został
uruchomiony 2 serwer, na którym możemy równolegle grać. Nie ma tam limitu
czasowego, ale nie działa czat i Quidditch. Obecnie właśnie tam czaruję – jako Alex
Hawkwind.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz