tag:blogger.com,1999:blog-23069704084066925132024-03-14T03:13:46.917+01:00Noruj GraGram w gry.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17448952674880685362noreply@blogger.comBlogger14125tag:blogger.com,1999:blog-2306970408406692513.post-37808278692252108822015-11-20T15:36:00.000+01:002015-11-20T15:36:07.902+01:00Harry Potter and the Goblet of Fire - GBA(2005)<div class="MsoNormal">
<a href="http://www.miastogier.pl/baza/Encyklopedia/gry/HarryPotteriCzaraOgnia_GBA/Okladka/okl_Harry_Potter_i_Czara_Ognia_gba_okl.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://www.miastogier.pl/baza/Encyklopedia/gry/HarryPotteriCzaraOgnia_GBA/Okladka/okl_Harry_Potter_i_Czara_Ognia_gba_okl.jpg" /></a>Kiedy już myśleliście, że w kwestii konsolki GameBoy Advance, znacie najgorszą grę
o Harrym Potterze – przychodzi część czwarta, Harry Potter: Goblet of Fire i kopie was w tyłek. Nazwijcie to
kontynuacją „Tygodnia z Harrym Potterem”, jaki miał miejsce, jakiś czas temu na
moim blogu. Nie sugerujcie się okładką, którą widzicie po prawej stronie - nie będzie epicko.</div>
<o:p></o:p><br />
<div class="MsoNormal">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Byłem szczerze zdziwiony, kiedy okazało się, że istnieje
czarta część przygód, naszego uzdolnionego okularnika. Podszedłem więc do gry z
otwartym umysłem i nadzieją na dobrą zabawę. To co zobaczyłem, przyprawiło mnie
o gęsią skórkę. Zapomnijcie o tym, jak narzekałem na <a href="http://norujgra.blogspot.com/2015/08/harry-potter-and-philosophers-stone.html">Philosophers Stone</a>,
zapomnijcie o tym. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Goblet of Fire, to książkowy wręcz przykład gry zrobionej
dla kasy, zrobionej źle, przez ludzi, którzy opracowali ją po obejrzeniu filmu,
albo i trailera, między kawą, a pączkiem. Zacznijmy jednak od początku, może dla odmiany od dobrych
stron? </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://www.vizzed.com/vizzedboard/retro/user_screenshots/saves11/115622/Harry%20Potter%20and%20the%20Goblet%20of%20Fire_Feb22%2020_31_21.png" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://www.vizzed.com/vizzedboard/retro/user_screenshots/saves11/115622/Harry%20Potter%20and%20the%20Goblet%20of%20Fire_Feb22%2020_31_21.png" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">http://www.vizzed.com/<br />Żeby podnieść pełny zupy, to już 4<br />czarodziejów potrzeba.</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
Generalnie grafika nie jest taka zła, wygląda dużo nowocześniej od
poprzedniej części – ale z drugiej stron, ta pogoń za tym, żeby oprawa wizualna
wygląda niemal jak z PSXa, to trochę wciskanie kitu. Goblet of Fire chciałoby wyglądem zdeklasować rywali, ale jednocześnie postacie wyglądają jakby nie miały twarzy
i wszystko jest jakieś niewyraźne. Animacje są pokraczne, a czary zrobiłbym lepiej w RPG Makerze. Jakby
nie dało się zrobić czegoś tak prostego, ale i zarazem ładnego jak część druga, zamiast
nieudolnie zgrywać się na „wspaniałą grafikę NIEMAL 3D”!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Główny problem z tą produkcją jest taki, że robi się w kółko
w to samo. Jesteśmy rzucani na niemal totalnie losowe poziomy, które przy
okazji są absurdalnie długie i robimy wiecznie te same rzeczy. Tu przesuniemy
beczkę, tu rozwalimy jaszczurkę, tu przesuniemy beczkę, tu rozwalimy DWIE
jaszczurki i tak do usranej śmierci. Jakby jeszcze była jakaś motywacja – nie wiem,
fajna cutscenka po wykonanej misji, jakieś przyjemne walki z bossami,
cokolwiek. Skoro już jestem przy cut-scenkach, to w kwestii fabuły lepiej żeby się nie wypowiadał. </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Przed każdą
misją, mamy z 2 narysowane plansze, najczęściej przedstawiające kadry z filmu i
również 2 słowa wstępu. To coś w rodzaju „<i>Harry
i spółka byli na finale mistrzostw świata w Quidditchu. Nagle zaatakowali ich
śmierciożercy”. </i>Naprawdę się zastanawiam, czy to takie trudne, żeby znaleźć
osobę, która pokierowałaby zespołem developerskim i naprowadziła ekipę na to –
dlaczego fani lubią Harrego Pottera? Może po prostu <i>they don't give a shit?</i><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal">
Sprawdzę was – pamiętacie jak Harry zdobył jajo po pierwszym
zadaniu i musiał je otworzyć pod wodą, w toalecie prefektów? No jasne.</div>
<div class="MsoNormal">
Pewnie pamiętacie
też, jak jajo w tej wannie zostało wciągnięte przez kanalizację i Harry musiał
przez godzinę gonić je po ściekach, walcząc z komarami, prawda? Tak było, co
nie? No przecież kwintesencją Czarodzieja, jest bieganie po kanałach i
strzelanie do wielkich jak stodoła komarów! Wie to każdy fan!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://www.vizzed.com/vizzedboard/retro/user_screenshots/saves11/115622/Harry%20Potter%20and%20the%20Goblet%20of%20Fire_Feb22%2020_37_49.png" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://www.vizzed.com/vizzedboard/retro/user_screenshots/saves11/115622/Harry%20Potter%20and%20the%20Goblet%20of%20Fire_Feb22%2020_37_49.png" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">http://www.vizzed.com/<br />Tak się teraz zastanawiam... Czemu Harry<br />całą grę, popierdziela w dresie?</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
Jakby jeszcze to strzelanie było przyjemne. Wszystko robimy
jednym guzikiem, bo Harry sam wybiera zaklęcie. Każdy czar wygląda tak samo, po prostu
zmienia się promień. Niby mamy do pomocy dwóch fąfli (wybieramy czy
gramy Rudym, Laską czy Okularnikiem), ale tak naprawdę oni się tylko plączą pod
nogami, przeszkadzają, czasem nie robią nic, a w złym momencie spamią
<o:p></o:p></div>
zaklęciami. Gra jest też zabugowana, Dwa razy musiałem restartować grę, bo komar
ugrzązł w złym miejscu i nie dało się przejść dalej. Co to w ogóle za gra z serii,
w której nie można luźno biegać po Hogwarcie? Jak dla mnie, to dyskwalifikuje
ją na starcie. <br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Muzyka jakaś tam jest. Nic magicznego.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Nie wiem, może przesadzam – ale nawet jakbym chciał to
potraktować inaczej, niż grę z serii o Harrym – to wciąż jest to nudna,
powtarzalna, zabugowana i nie oferująca nic, poza spamieniem przycisku B, gra.<o:p></o:p></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
PS: Tańczenie było śmieszne, przyznaję. <o:p></o:p></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17448952674880685362noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2306970408406692513.post-38467741053252361542015-10-19T15:48:00.002+02:002015-10-19T16:03:30.388+02:00Margonem - przeglądarka<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Od jakiegoś czasu, coraz częściej pogrywam w przeglądarkowe
gry online. Nie wiem – albo zrobiłem się jeszcze bardziej casualowy, albo po
prostu nie mam czasu i chęci, żeby siadać przy komputerze do czegoś większego.
Tym razem bawiłem w Margonem – polskiej grze o wątpliwe sławie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQEjzMjUSOfrHWxzMXR3RHUcWJp9aisGhZ3F0Q755pmcVnwTgaA28i0rsreI-H3sF9mfYrkXPacYi60Bph0yNwG8hRknidHhZZrDomb-_UNAbWTBkLZSk7vwln60zULes8VthAqtGv8Xk/s1600/mrg3.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="52" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQEjzMjUSOfrHWxzMXR3RHUcWJp9aisGhZ3F0Q755pmcVnwTgaA28i0rsreI-H3sF9mfYrkXPacYi60Bph0yNwG8hRknidHhZZrDomb-_UNAbWTBkLZSk7vwln60zULes8VthAqtGv8Xk/s320/mrg3.png" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 150%;"></span></div>
<a name='more'></a><br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 150%;">Wydawałoby się, że Margonem to straszliwa kicha – nudna
walka, powtarzalność, grafika taka sobie, bycie wiecznym popychadłem od
noszenia skrzynek z rybami i tak dalej. Po części to prawda, ale gra ma w sobie
coś takiego, co przykuło mnie do monitora na wiele godzin. Zanim zacznę
oceniać, to podobnie jak w przypadku </span><a href="http://norujgra.blogspot.com/2015/04/the-pride-of-taern-przegladarka.html" style="font-size: 12pt; line-height: 150%;">Taernu</a><span style="font-size: 12pt; line-height: 150%;">, chcę </span><span style="line-height: 24px;">nadmienić</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 150%;">, że tego typu gry są
dość specyficzne i być może nie wspomnę o jakimś mega-</span><span style="line-height: 24px;">zarąbistym</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 150%;"> elemencie gry,
który odkrywa się na milionowym poziomie doświadczenia, po 10 latach gry. Zdobyłem 38 level,
spędziłem na tym trochę czasu i sądzę, że wrażenia z gry mogę opisać. <o:p></o:p></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhukGpFjRq4wytKNNy67WhM9Y0ZHM1cRlDU_lfCF7FM_9kToPb32RFjq7mflAe7dWVd1PxdjTYOz5QIVz2yLVVzDXJuABohyGnZTlD7EzGvyN8IswIYtdxKsTi9cObfmIrzDw5cDieFIEs/s1600/mrg2.png" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="176" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhukGpFjRq4wytKNNy67WhM9Y0ZHM1cRlDU_lfCF7FM_9kToPb32RFjq7mflAe7dWVd1PxdjTYOz5QIVz2yLVVzDXJuABohyGnZTlD7EzGvyN8IswIYtdxKsTi9cObfmIrzDw5cDieFIEs/s320/mrg2.png" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Moja postać to ta mhroczna i wzbudzająca respekt. Patrzcie<br />
jak na bok uskoczyli.</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 150%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Te są różne, bo Margonem to gra specyficzna. Tworzymy postać,
wybieramy ją spośród 6 możliwych klas i rozpoczynamy grę w początkowej lokacji.
Ja byłem Tancerzem Ostrzy i pierwsze kroki stawiałem z podróżującą grupą
cyganów. Nie powiem, spodobało mi się to, bo w tego typu grach, lubię indywidualizm
na każdym stopniu – najbardziej ucieszyłby mnie tytuł, gdzie każdy ma inną
facjatę, a ekwipunku jest tyle, że można dobierać go pod swoją stylówę. Pamiętam, jak grałem swego czasu w <a href="http://images.mmorpg.com/images/galleries/full/482008/c65e4cb1-072f-45c4-b99b-9f4a0287750c.jpg">Cabal Online</a> i denerwowałem się na atak klonów. Szkoda
tylko, że jak wszedłem na początkową lokację innych klas, to nieznane mi osoby,
mówiły do mnie np. „magu”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 150%;"><br /></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGAqUtuygrVM99-UPHLliHv6xyuzBCsJmEYKNNbUNiYS-Nl2yYy-X1LHp68Gaa0UNSxwU4xkENuRltNTSaS8Af2WroL3aI0dXZNrb6JeiL3eh5PH_TlhWMtsW9AaSMJYvC2COxGCWZDJA/s1600/mrg1.png" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="175" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGAqUtuygrVM99-UPHLliHv6xyuzBCsJmEYKNNbUNiYS-Nl2yYy-X1LHp68Gaa0UNSxwU4xkENuRltNTSaS8Af2WroL3aI0dXZNrb6JeiL3eh5PH_TlhWMtsW9AaSMJYvC2COxGCWZDJA/s320/mrg1.png" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ja na wolfach. Walę z aksa i dagera.</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Głównym celem gry(jedynym?) jest zdobywanie doświadczenia i
lepszego ekwipunku. Robimy to najczęściej za pomocą questów. Tutaj jest niezła
rozbieżność, bo z jednej strony natrafiamy na takie typowe do bólu poboczniaki
z cRPG(zabij 10 wilków), a z drugiej strony, bywają takie kuriozalne
perełki, że aż… chce się czytać dialogi. Pomoc w przygotowywaniu obiadu,
rozwiązywanie testu na kartografa, poszukiwania wombata Andrzeja i inne. Same
dialogi bywają napisane całkiem zabawnie, chociaż niekiedy niechlujnie. Zastanawiam
się, kto im wymyśla nazwy dla NPCów. Baran Pciewuła czy Babcia Zgryzelda
niszczą wszystko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 150%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Podoba mi się też względnie otwarty świat, szkoda tylko, że
taki mały. Całkiem przyjemnie się po nim podróżuje, zwłaszcza, że w muzyce jest
coś kojącego. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 150%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Co mi się nie podoba? Walka jest okropna i polega tylko na
klikaniu „Zaatakuj” i „Zakończ Walkę”. Na początku idzie to jakoś przełknąć,
przynajmniej szybko poziom leci. Jednak po grubych godzinach, oczekuje się
czegoś więcej. Największą bolączką Margonem jest nuda i powtarzalność, grę
poznaje się w pierwszej godzinie, później zdobywamy tylko coraz lepszy sprzęt,
czy bijemy silniejsze potwory. Łapię się za głowę, jak patrzę, że tyle ludzi spędza
czas w grze, na staniu nieruchomo w miejscu, gdzie odnawiają się rzadcy
przeciwnicy, tak zwane elity. Normalnie człowiek stoi w miejscu, albo rusza się
nieznacznie i co np. 5 minut atakuje tego jedyne potwora. Tak przez godzinę.<o:p></o:p></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrtkBHdWEcBmBcpA60LsZvsYjRJobHtoFyEfiM7YVqyzIUR1TvE34ETZpYX5ACfA6UwLfsmmB5Fjxv0zdRxNCMSAwBWx7UnWL5zWcw6GtZuVTtY0nupH1_jMcaXlz-iEKK9NKBw91Whmk/s1600/screen.png" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="176" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrtkBHdWEcBmBcpA60LsZvsYjRJobHtoFyEfiM7YVqyzIUR1TvE34ETZpYX5ACfA6UwLfsmmB5Fjxv0zdRxNCMSAwBWx7UnWL5zWcw6GtZuVTtY0nupH1_jMcaXlz-iEKK9NKBw91Whmk/s320/screen.png" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Mam poziom 20, czyli jestem ciut słabszy od większości<br />
farmerów w Margonem. Tam każdy jest herosem!</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 150%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Całe szczęście, że gra jest rozwijana i jakoś uatrakcyjniana.
Np. na dzień chłopaka miałem możliwość wykonania specjalnego zadania, za który
dostałem pamiątkowy puchar. Trochę się dzieje i widać, że twórcy ciągle coś
wymyślają. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 150%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Graficznie jest ok. Gra na szczęście, nie wykorzystuje już
grafik z RPG Makera (widziałem chyba z 3) i mimo, że niektóre z tych „autorskich”
to bezczelne recolory, to na taką grę jest całkiem ok. Jedyna rzecz, jaka mnie
wpienia to blokowanie tilesetu. Chodzenie po ścieżkach to katusze, bo bardzo
często nie możemy przejść za wierzchołkiem jakiegoś drzewa, nawet jak widać pod
nim ścieżkę. Irytujące, doprawdy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 150%;"><br /></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Mam wrażenie, że jeszcze wrócę do mojej postaci (Quadfour,
serwer Perkun), bo mimo wszystko, Margonem potrafi wciągnąć jak bagno. Chęć
ciągłego ulepszania postaci czy mordowania innych postaci, jest zbyt silna.<o:p></o:p></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17448952674880685362noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-2306970408406692513.post-77305439612097305622015-10-15T21:32:00.003+02:002015-10-15T21:38:41.973+02:00Golden Sun: The Lost Age - GBA(2002)<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://vignette3.wikia.nocookie.net/goldensun/images/2/28/TheLostAgeBox.jpg/revision/latest?cb=20120310205235" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://vignette3.wikia.nocookie.net/goldensun/images/2/28/TheLostAgeBox.jpg/revision/latest?cb=20120310205235" height="200" width="199" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">http://goldensun.wikia.com/</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Po recenzji
<a href="http://norujgra.blogspot.com/2015/09/golden-sun-gba2001.html">Golden Suna</a>, przyszedł w końcu czas na kontynuację tej niesamowite przygody. W
<b>Golden Sun: The Lost Age</b> również zagrywałem się po nocach z wypiekami na twarzy, ale
ten tytuł nie zrobił na mnie takiego wrażenia jak poprzedniczka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"></span></div>
<a name='more'></a><br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Umówmy się
na samym początku – GS:TLA to gra bardzo, ale to bardzo podobna do swojej
poprzedniczki. Mamy tą samą rozgrywkę, te same mini-gry, tą samą grafikę, te
same walki. Niemal nic tu się nie różni – więc dlaczego bawiłem się ciut
gorzej? Diabeł tkwi w szczegółach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/2/25/TheLostAgeBattle.png" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/2/25/TheLostAgeBattle.png" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">https://en.wikipedia.org<br />
Issac, Garet, Ivan, Mia. Czy jakoś tak.</td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">The Lost Age
to gra świetna, to nie ulega wątpliwości, ale nie będę wspominał o jej
zaletach, bo właściwie powtarzałbym się względem <a href="http://norujgra.blogspot.com/2015/09/golden-sun-gba2001.html">poprzedniej recenzji</a>. Problem
leży w tym, że część druga została nienaturalnie rozciągnięta, do jakiś przesadzonych rozmiarów. Wiecie – rozgrywka trwała w moim przypadku jakieś 40h – to dwukrotnie
tyle, co w części 1. Mamy do dyspozycji cały świat Weyard, z 6-7 razy więcej do
eksplorowania, niby wszystkiego jest dużo – ale co z tego? Ten świat jest pusty
i nijaki. W pierwszej części wędrowaliśmy niemal tylko po kontynencie Angara –
ale ciągle coś się działo. </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">Wiecie – przygody. </span><br />
<span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"><br /></span>
<span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">Raz jacyś bandyci w wiosce,</span></div>
ludzie zamienieni w drzewa, potwór topiący miasto, z przeprawy przez głupie morze, zrobiono długi epizod, podczas którego broniliśmy pasażerów na statku i dowodziliśmy marynarzami. W The Lost Age biegamy od jednego miasta do
drugiego, niemal nic się nie dzieje. Pierwszy kontynent w grze, dało się
przejść w 2 godziny(?). Dungeony też przerobiono na jakieś totalne molochy. Są
kilkukrotnie dłuższe i cięższe. GS1 miał idealną długość w tym aspekcie gry, nie męczyło, ale i
satysfakcjonowało. Lokacja <b>Air Rock</b> to
gruba przesada i pomiot szatana.<o:p></o:p><br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span lang="EN-US" style="background: white; color: #2e2a29; font-family: "Open Sans","sans-serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: EN-US;">Here it is. Air's Rock. This is, without a shadow of a doubt, the
longest, most tedious, and most annoying dungeon in the game, maybe even the
whole of Golden Sun. There are three distinct parts to it - getting to Air's
Rock, climbing the outside of Air's Rock, and then navigating the inside of
Air's Rock. </span><span style="background: white; color: #2e2a29; font-family: "Open Sans","sans-serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">And it takes ages.</span> </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
http://strategywiki.org/<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Odnoszę
wrażenie, że w oryginalnym pomyśle, Golden Sun i Golden Sun:The Lost Age miały
być jedną grą, ale wymóg podzielenia na 2 tytuły, sprawił, że twórcy bez
pomysłu rozciągnęli ten tytuł. Byłbym szczęśliwszy, jakby gra zajmowała 20h, mapa
była 2 razy mniejsza, ale zapełniono ją z pomysłem. Dacie wiarę, że jakieś
konkretniejsze kwestie fabularne pojawiają się po… gdzieś 10h? W Golden Sunie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://i.testfreaks.com/images/products/600x400/192/golden-sun-the-lost-age-gba.1515968.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://i.testfreaks.com/images/products/600x400/192/golden-sun-the-lost-age-gba.1515968.jpg" height="149" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">http://www.neogaf.com/</td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-size: 16px; line-height: 18.4px;">Mimo wszystko, to wciąż </span>świetna gra. Walka pozostała bez zmian, fabuła gdy się w
końcu pojawia i rozkręca, też jest spoko. A w momencie, gdy w końcu wracamy do
Vale – to niezapomniane chwile. Grafika wygląda jeszcze piękniej, o ile to
możliwe. The Lost Age to Golden Sun 1, tylko taka rozciągnięty jak guma w majtkach, to
tak jakby idealną potrawę zwiększyć dwukrotnie, żeby było więcej szamania, ale
zrobić to kosztem przypraw… Jasne, jakby nie była to jedna z moich ulubionych
serii gier, to pewne nie czepiałbym się tak bardzo, ale to dla mnie coś
wyjątkowego i nic na to nie poradzę.<o:p></o:p>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17448952674880685362noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2306970408406692513.post-66839431878699207792015-09-29T04:08:00.001+02:002015-09-29T23:44:05.634+02:00Golden Sun - GBA(2001)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/8/87/Gsbox.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="199" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/8/87/Gsbox.jpg" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">https://en.wikipedia.org/</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<b>Golden Sun</b> to dla
mnie wyjątkowy tytuł. Nie tylko dlatego, że zajmuje chlubne miejsce, wśród moich ulubionych gier
w historii. Jest to coś specjalnego, także dlatego, że jest to jedna z pierwszych gier <a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/JRPG">jRPG</a>, w jakie grałem w całym moim życiu. Spędziłem przy tej produkcji wiele, naprawdę wiele godzin –
niejednokrotnie pod osłoną nocą przy zapalonej lampce nocnej, ale tak, żeby
rodzicie nie zauważyli, że nie śpię (nie ma, że podświetlany ekran!). Aż kręci się w oku łza. Zapraszam więc, na
tę nostalgiczną podróż do świata Weyard.<o:p></o:p></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://lparchive.org/Golden-Sun/Update%2001/36-GS0127.png" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://lparchive.org/Golden-Sun/Update%2001/36-GS0127.png" height="213" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Główni antagoniści spuszczają nam <br />
łomot na samym początku gry<br />
http://lparchive.org/</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
Na potrzebę tej recenzji przeszedłem GSa po raz dziesiąty,
albo i piętnasty, bo sam się już gubię. To zaskakujące, ale nie zestarzała się w moim oczach, ani o trochę. Zacznijmy jednak od samego początku – Golden Sun dzieje się w
fantastycznym świecie Weyard, w którym dawno temu rządziła Alchemia. Była to moc,
na którą składały się 4 żywioły: woda, ziemia, wiatr i ogień. Za pomocą
Alchemii ludzie potrafili czynić wiele dobrego, np. leczyć choroby, ale też sprowadzać zniszczenie i
śmierć. Nieznani śmiałkowie zapieczętowali więc Alchemię, w świątyni ukrytej w
pewnej górze wulkanicznej, tak aby uchronić świat przed rychłą zgubą. Wiele lat
później, dwoje wojowników włamuje się do tej góry, aby jeszcze raz uwolnić Alchemię
na świat. My, jako młodzi Adepci obdarzeni „Psy-energią”, musimy ich powstrzymać. To naprawdę olbrzymi
skrót początku gry, bo fabuła w Golden Sunie jest dość złożona, a pierwsza
część to zaledwie połowa opowiadanej historii*. To co powinno was interesować
najbardziej, to fakt, że historia przedstawiona jest znakomicie. Upodobałem
sobie zwłaszcza dialogi, których styl, w jakim były napisane, bardzo wpłynął na
moją własną twórczość grową. Golden Sun to epicka historia, ciekawe osobistości, wiele tajemnic, zagadek i olbrzymi, skomplikowany świat. Jasne, może i zajeżdża trochę sztampą - jakieś żywioły, ratowanie świata, trele-morele, ale opowiada tę pozornie prostą historię, w sposób wyśmienity. Poza tym, fabuła bardzo często zaskakuje swoimi wątkami.</div>
<o:p></o:p><br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/3/3b/GoldenSunBattle.png" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="213" src="https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/3/3b/GoldenSunBattle.png" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Bronie jak mają kaprys, to mogą wywołać coś takiego. <br />
Takie sobie, wiecie... Nic wielkiego,<br />
https://wikimedia.org</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
W mechanice gry też ciężko szukać wad. Potyczki to mistrzostwo
świata. Życzyłbym sobie, że wszystkie gry jRPG miały tak dobrze wykonane te systemy.
Golden Sun zmusza do ciągłego myślenia, to nie jakieś barachło w rodzaju
spamowania jednym ciosem i nabijanie poziomu, żeby znowu spamować jednym ciosem, jeszcze większe potwory, tylko skomplikowana i dopracowana maszyneria. W
grze mamy pakiet „czarów”, gdzie każdy członek naszej drużyny, włada innym
żywiołem. Garet dla przykładu jest związany z ogniem, więc ciska kulami ognia i
tworzy ogniste ściany. To jednak tylko podstawowa artyleria na słabe potworki. Najbardziej
liczą się ukryte Djinny – magiczne stworzenia, które wzmacniają nasze zdolności. To one są powodem, dla którego
walka w GSie jest genialnie skonstruowana. Djinny, podobnie jak wiele innych
elementów, są kojarzone z żywiołami. Umiejętne sortowanie tymi kreaturami,
używanie ich w walce czy wykorzystywanie do potężnych przywołań, sprawia, że
mistrzowie GSa pokonują bossów na pierwszych poziomach doświadczenia. TAK
bardzo nie liczy się tu przypadek i statystyki – a jedynie czysty skill.</div>
<br />
Dość słodzenia na sekundę. Powiedzmy sobie szczerze, że nie ma gier idealnych. Jasne, jest kilka rzeczy,
które mnie w GSie irytują. Np. fakt, że bardzo często nie udaje się uciekać z walki,
albo to, że losowe walki odpalają się za często. Interfejs ekwipunku też nie
jest najlepszy i potrafi na początku zamotać. Niektórych mogą irytować też długie cut-scenki (ja je uwielbiam!) To jednak nic, w porównaniu do frajdy,
jaką sprawia cała reszta.<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://img4.wikia.nocookie.net/__cb20100213201747/goldensun/images/3/31/MogallForestPuzzle.png" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://img4.wikia.nocookie.net/__cb20100213201747/goldensun/images/3/31/MogallForestPuzzle.png" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Mazury 2015<br />
http://goldensun.wikia.com/</td></tr>
</tbody></table>
Poza walkami, Golden Sun stoi łamigłówkami i na tej
płaszczyźnie również daje czadu. Inteligentnie zrobione, dające satysfakcję,
ale nie za trudne, żeby wywoływać frustracje. Przesuwanie kłód, układanki,
puzzle, ruchome piaski – jest tego cała masa. Najbardziej przypadło mi do gustu używanie na mapie „Psy-energii”, czyli specyficznej mocy, którą nasi
bohaterowie niosą zniszczenie i ukojenie. Np. bohaterka Mia w walce może zamrażać
przeciwników, ale czasem przy zagadce, musi zamienić kałużę wody (tą samą
umiejętnością) w słup lodu, żeby można było następnie przeskoczyć po nim, do
następnego etapu. Pamiętam jak za dziecko męczyłem z tymi łamigłówkami.
Wydawały mi się wtedy strasznie ciężkie, ale była za to podwójna satysfakcja jak
okazało się, że odkryłem rozwiązanie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Została mi do omówienia tylko warstwa audio-wizualna i
aż głupio smarować taką laurkę, ale… nie uwierzycie. Golden Sun to jedna z
najładniej wyglądających, jeśli nie najładniejsza gra ze wszystkich tytułów na GameBoy
Advance. Mamy tutaj zaprezentowaną piękna, klimatyczną i zróżnicowaną grafikę 2d. Pustynie, lasy, polany, mroźne tereny, wioski, miasta, jaskinie, morze i wiele innych. W grze
praktycznie wszystko się animuje, podczas dialogów postacie ruszają głowami, potakują,
zaprzeczają, etc. Walka wygląda zjawiskowo, oglądamy pole bitwy z dwóch
perspektyw, od strony naszej i wroga. Nie mówię nawet o efektownych czarach, czy
też specjalnych summonach. Zobaczcie sami:</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/55HAzxhcaNQ/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/55HAzxhcaNQ?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Nie wiem już sam, czy przemawia przeze mnie nostalgia, ale
taki właśnie jest Golden Sun. Muzyka to wciąż jeden z lepszych OST z gier jRPG, w jakie grałem.
Kolima Forest, Elemental Stars, Vale, Venus Lighthouse. Niezapomniane utwory. Przesłuchajcie ten kawałek (to gba, tak).<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/c7pBcKlONnA/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/c7pBcKlONnA?feature=player_embedded" width="320"></iframe><br />
<br />
<br />
Wielka szkoda, że Golden Sun nigdy nie zdobył większej popularności. Wiadomo, każdy
kto miał GBA, chociaż słyszał o tej grze, ale tytuł nigdy nie zrobił takiej
furory jak chociażby Chrono Trigger, czy tytuły z serii Final Fantasy. Jeśli
chodzi o mnie, GS na zawsze pozostanie w moim gamingowym sercu i jeszcze nie raz
wrócę do świata Weyard… <o:p></o:p></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p><span style="font-size: x-small;">* Kontynuacją Golden Sun jest Golden Sun: The Lost Age, ale gry podobno miały nie być rozdzielone. Problemem okazało się mało pamięci na kartridżu. </span></o:p></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17448952674880685362noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2306970408406692513.post-37229576230611710632015-08-22T12:00:00.000+02:002015-08-22T21:05:35.097+02:00Harry Potter and the Prisoner of Azkaban - GBA(2004)<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://images.gametrade.pl/system/covers/000/000/743/original/azkabangba.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://images.gametrade.pl/system/covers/000/000/743/original/azkabangba.jpg" height="200" width="200" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło: http://gametrade.pl</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
Trzecia i ostatnia część przygód magicznie uzdolnionego
okularnika na GBA, to moja ulubiona gra, spośród tych, które pojawiły się podczas
tygodnia z Harrym Potterem. Bardzo możliwe, że to dzięki temu, że <b>Harry Potter and the Prisoner of Azkaban</b> jest całkiem inne od poprzednich odsłon z serii.</div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<a href="https://www.blogger.com/null" name="more"></a><br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Tym razem mamy do czynienia z czymś w rodzaju jRPGA. Starając
się na to wszystko spojrzeć obiektywnie, muszę powiedzieć, że to najlepsza
decyzja jaką mogli podjąć developerzy. Formuła poprzednich części była po
prostu nudna i zbyt powtarzalna. Ileż można się bawić w skakanie po platformach
i odpychanie od siebie skrzynek? Tutaj jest inaczej, a może trafniej powiedzieć – zostało to
rozbudowane. Zresztą nie tylko to, bo fabuła też została przedstawiona w
znacznie lepszy sposób – nareszcie wiadomo o co chodzi! <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://gamesymbol.com/Image/covers/harry-potter-and-the-prisoner-of-azkaban/harry-potter-and-the-prisoner-of-azkaban-image394334.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://gamesymbol.com/Image/covers/harry-potter-and-the-prisoner-of-azkaban/harry-potter-and-the-prisoner-of-azkaban-image394334.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Źródło: http://gamespot.com/<br />
Harry jak zwykle kozaczy.</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
Tym razem nie sterujemy samym Harrym, ale także Ronem i
Hermioną. W wielu miejscach w grze możemy nawet zdecydować, kim chcemy zagrać.
Na przykład decydując się na poszukiwania Parszywka na początku gry – wybieramy
Rona. Jeśli zaś zdecydujemy się na Krzywołapa, idziemy z Hermioną. Ma to ścisłe
znaczenia na walkę i zbieractwo, czyli ogólnie rzecz ujmując na cały gameplay.
Walki z przeciwnikami tym razem odbywają się turowo i już słyszę wasze jęki niezadowolenia.
Tak jest o wiele ciekawiej! Mamy masę czarów już na starcie gry – nie musimy w
kółko uczyć się Wingardium Leviosa i Flipendo. Ciekawą opcją jest też
trenowanie. Im więcej ciśniemy Incendio, tym szybciej awansujemy ten czar na
wyższy poziom. Mało tego! Każda postać ma swoje specjalne zdolności. Hermiona
może robić wykład, dzięki któremu dostajemy więcej doświadczanie za walkę. Ron
z kolei rzuca czarodziejskimi petardami w przeciwników. Można o systemie walki
pisać godzinami, ale nie w tym rzecz. Jest po prostu dość rozbudowany i zmusza
do strategicznego myślenia. Koniec ze spamowaniem Flipendo na każdego
przeciwnika do końca gry! Zaklęcia możemy też wykorzystywać na mapie tak jak w
poprzednich grach. Odpychamy skrzynki, tniemy pajęczyny, zamrażamy wodę etc.<o:p></o:p></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://gamersinfinite.com/Image/covers/harry-potter-and-the-prisoner-of-azkaban/harry-potter-and-the-prisoner-of-azkaban-image230336.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://gamersinfinite.com/Image/covers/harry-potter-and-the-prisoner-of-azkaban/harry-potter-and-the-prisoner-of-azkaban-image230336.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Źródło: http://gamerspot.com/<br />
Parszywek na sterydach.</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Grafika tak jakby uległa pogorszeniu od poprzedniej części.
Jest w innym stylu – to na pewno. Wydaję mi się też, że wygląda to nieco gorzej. Podoba mi się za to Hogwart. Jest duży, ma sporo sekretów, po
korytarzach chodzi mnóstwo uczniów – każdy ma coś ciekawego do powiedzenia.
Niestety nie ma Quidditcha – za to dodali mini-grę, w której latamy Hipogryfem.
<o:p></o:p><br />
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Gry oparte na filmach opartych na książkach często są
kiepskie. Prisoner of Azkaban to gra dobra, nawet oceniana w tych kategoriach.
Jest dość rozbudowana, klimatyczna i całkiem długa. Dla fana Harrego
obowiązkowa pozycja.<o:p></o:p></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17448952674880685362noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2306970408406692513.post-36761179924272118172015-08-21T12:00:00.000+02:002015-08-21T13:30:01.723+02:00Harry Potter and the Chamber of Secrets - GBA(2002)<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://www.gry-online.pl/galeria/gry13/85757343.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://www.gry-online.pl/galeria/gry13/85757343.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Źródło: gry-online.pl</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
Druga część przygód czarodzieja z Hogwartu to olbrzymi skok
jakości, w porównaniu z pierwszą częścią i jednocześnie gra, do której żywię
olbrzymi sentyment. Lata temu, na moim poczciwym GBA zagrywałem się w nią
godzinami. <span lang="EN-US">Co jest fajnego w
Harry Potter and Chambers of Secrets? O tym </span>poniżej<span lang="EN-US">.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<a name='more'></a><br />
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Żartowałem. Nie będę specjalnie słodził. W porównaniu z <u><a href="http://norujgra.blogspot.com/2015/08/harry-potter-and-philosophers-stone.html">tamtymgniotem</a>,</u> ta część to faktycznie coś, w co można pograć bez frustracji, ale nie
jest tak znowu wspaniale. Przede wszystkim polepszyła się grafika. Hogwart w końcu
wygląda jak Hogwart, a nie zlepek przypadkowych pomieszczeń. W końcu to jedna z
najładniej wyglądających gier na GBA. Ustępuje chyba tylko Golden Sunowi. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://www.gbafun.com/thumbs/Harry%20Potter%20and%20the%20Chamber%20of%20Secrets.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://www.gbafun.com/thumbs/Harry%20Potter%20and%20the%20Chamber%20of%20Secrets.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Hogwart - najbezpieczniejsze miejsce na świecie.<br />
Źródło: gbafun.com</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
W sednie rozgrywki natomiast nie zmieniło się wiele. Nadal
uczęszczamy na lekcje, przechodzimy specjalne komnaty i głównie się skradamy.
Nie mam pojęcia czemu developerzy tak bardzo uwzięli się na te elementy. W tej części
robimy to równie często jak w poprzedniej – dosłownie gdzie byśmy nie poszli, to musimy się skradać jak jakieś szczury.
Tym razem chowamy się za rozstawione na mapach kotary. Z dwojga złego coś nowego. Spodobali
mi się jednak bossowie. Trochę ich jest i zazwyczaj są banalni (poza
bazyliszkiem!), ale chociaż ładnie wyglądają. Cieszy również mnie pojawienie się
sekretów i tajemnych zakamarków Hogwartu. Zbieramy oczywiście fasolki, które
dają nam dostęp do specjalnych komnat Freda i Geogra. Mamy też karty – klasyka.
Twórcy dodali również sklep, bo oprócz fasolek, Harry w końcu zbiera szmal.
Możemy kupować za to łajnobomby i inne badziewie, którego nie używałem w grze,
bo nie było takiej potrzeby. Ostatecznie możemy polatać na miotle w treningach
i zagrać aż 1 mecz. Wygląda to o niebo lepiej, ale Harry rusza się jak ślimak,
a na miotle siedzi, jakby miał narobione w gaciach.</div>
<div class="MsoNormal">
Poza tym, niby wszystko spoko, ale ta część ma w sobie coś
takiego przygnębiającego. Na korytarzach nie ma w ogóle uczniów. Jesteśmy tylko
my i ewentualnie czasem Ron czy Hermiona. Nawet na lekcjach zazwyczaj stoi
Harry i nauczyciel. Nigdy nie słyszałem
o indywidualnym toku nauczania w Hogwarcie. <o:p></o:p></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://gamedawgs.com/Image/covers/harry-potter-and-the-chamber-of-secrets/harry-potter-and-the-chamber-of-secrets-image702016.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://gamedawgs.com/Image/covers/harry-potter-and-the-chamber-of-secrets/harry-potter-and-the-chamber-of-secrets-image702016.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Avada Kedavra!<br />
Źródło: http:/gamedawgs.com/</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="MsoNormal">
Fani serii z łatwością odnajdą się w Chambers of Secrets, bo w zasadzie jest tutaj
wszystko – sekrety, ładny i sensowny Hogwart, czary, potwory i fajna muzyka.
Inni będą trochę znudzeni powtarzalnością rozgrywki.<o:p></o:p></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17448952674880685362noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2306970408406692513.post-79382581074087414212015-08-20T12:00:00.000+02:002015-08-20T14:15:16.598+02:00eHogwart - przeglądarka<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Od czasu do
czasu nachodzi mnie chęć zagrania w przeglądarkowe klikanki. W ramach tygodnia
z Harrym Potterem, sprawdziłem jedną z takich gier, która rozgrywa się właśnie
w czarodziejskim uniwersum. Zapraszam na tekst o polskim eHogwarcie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhS7E5m3DGUOKQw1l81VqwIC8sWdHrijYRvTX4InTp2-5Al-HbD1GEXYbuyEH2Yah1hKTyv6qtFgUcU6aHNPl-ge0Ekwuyt_1ju0Aetdbmq7OfqWnV3tEe2BZ8ZKQcVyBgq6u1kLSfEnV0/s1600/5.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="159" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhS7E5m3DGUOKQw1l81VqwIC8sWdHrijYRvTX4InTp2-5Al-HbD1GEXYbuyEH2Yah1hKTyv6qtFgUcU6aHNPl-ge0Ekwuyt_1ju0Aetdbmq7OfqWnV3tEe2BZ8ZKQcVyBgq6u1kLSfEnV0/s320/5.png" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Pierwszoklasista kontra smok. Nie miał szans.</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"></span></div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Po założeniu
konta na <a href="http://szkola-magii.pl/">http://szkola-magii.pl/</a>, gra
automatycznie przydziela nas do jednego z czterech domów. Już na samym początku
odczułem niemały zawód, że nie mamy na ten element większego wpływu, jak to
jest w przypadku np. pottermore. Z tego co zauważyłem, system sprawdza, w który
domu jest niedobór graczy i w celu zachowania balansu – przydziela do tego
najmniej obłożonego. Ma to jakiś sens, ale niesmak pozostaje. Ja akurat trafiłem
do Gryffindoru, chociaż wolałem zostać Puchonem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Celem gry
jest rozwijanie naszego czarodzieja – zaczynamy jako pierwszoklasista z kilkoma
galeonami na podstawowe zakupy. W całej zabawie naturalnie chodzi o mordowanie
potworów, zdobywanie złota i lepszego ekwipunku. Po co? Ano po to, żeby wybrać
się na jeszcze większe potworzyska i tak w kółko. Klasyka gatunku. Absolutnie
nie wchodzimy na aspekt zgodności z klimatem czy fabułą HP, bo po godzinie
zabawy w eHogwarcie, nasz pierwszoklasista jest w stanie kłaść na łopatki
Dementorów i wilkołaki. Aby awansować do następnej klasy, trzeba wbić
odpowiednią ilość poziomów, zanim skończy się czas. Gra jest bowiem podzielona
na tury – zaczynanie gry pod jej koniec nie ma sensu, chyba że planujemy
przerzucić prawdziwe życie do eHogwartu. Pod koniec tury, WSZYSTKIE statystyki
naszych postaci przepadają. Jeśli udało nam się zdobyć wymagany poziom, to
klawo – przechodzimy do następnej klasy. Jeśli nie – to trudno, zaczynasz od nowa. </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjk37EpNt-FFX2hoBjAm6jDblNvndFh5_8qD0znA6K6DIFGx9whOZVRgA1LpeiDX4FSCts5mk8Hp2YUPppRFql_RS2vLMFVN6nyyHAMiUyekoQoiPrUxx9kPYmVNcgEH6FGKXGKsf6NB8c/s1600/1.png" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="168" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjk37EpNt-FFX2hoBjAm6jDblNvndFh5_8qD0znA6K6DIFGx9whOZVRgA1LpeiDX4FSCts5mk8Hp2YUPppRFql_RS2vLMFVN6nyyHAMiUyekoQoiPrUxx9kPYmVNcgEH6FGKXGKsf6NB8c/s320/1.png" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Szczurze ogony, śledzony, dżdżownice i korzenie Mandragory.<br />
Niezbędnik ucznia Hogwartu.</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ma to swoje plusy i minusy. Gra dzięki temu jest dynamiczniejsza, wyrównuje szanse
między graczami, każdy może walczyć o top 10. Z drugiej strony, ciągłe
powtarzanie tego samego i dochodzenie do tego samego etapu gry jest zwyczajnie
w świecie nudne. Żeby oficjalnie ukończyć eHogwart należy powtórzyć 7 razy to
samo*.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nie oznacza
to, że w eHogwart gra się niefajnie. Rozwijamy wiele statystyk – między innymi
Zaklęcia, Transmutacje, Eliksiry czy Opiekę nad magicznymi stworzeniami. Możemy
mieć „peta”, pojedynkujemy się z innymi graczami, możemy podjąć się pracy, w
weekend odwiedzić Hogsmeade czy dostać się do drużyny Quidditcha.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nie jest to
czego do końca szukałem. Z jednej strony mamy dziwne rozwiązania, a z drugiej
przyjemną grę. Szkoda, że eHogwart od długiego czasu stoi miejscu i nie wygląda
na to, żeby miało się to zmienić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> <table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbhlVhjnyAoQ5Ot9PSixIyj5MmFv887LmCJbNG4Z43YNvT06BD77TQnVz_syKcrJI4rRfcpqSmBdiJAK-E0qPe-2GBjGUo4vLwrwBg-YhdRAwTL5NJQxfI5dN6vMRbeE81Mafien5RaKc/s1600/3.png" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="160" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbhlVhjnyAoQ5Ot9PSixIyj5MmFv887LmCJbNG4Z43YNvT06BD77TQnVz_syKcrJI4rRfcpqSmBdiJAK-E0qPe-2GBjGUo4vLwrwBg-YhdRAwTL5NJQxfI5dN6vMRbeE81Mafien5RaKc/s320/3.png" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">W eHogwarcie każdy uczeń ma swojego prywatnego<br />
Hipogryfa czy Centaura.</td></tr>
</tbody></table>
</span></div>
<span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">Został
uruchomiony 2 serwer, na którym możemy równolegle grać. Nie ma tam limitu
czasowego, ale nie działa czat i Quidditch. Obecnie właśnie tam czaruję – jako Alex
Hawkwind.</span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17448952674880685362noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2306970408406692513.post-8012953469005560812015-08-19T12:00:00.000+02:002015-08-20T14:17:15.945+02:00Harry Potter and the Philosopher's Stone - GBA(2001)<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbUfBGHuNXWPgUbwKQcBkYvjPfgwD01YUFf0rsoWte9FDzzcJilrnOjKOfkZInnDx7RsaD7AfRW68bI8df12BQ4d6-KxqbyxeAx8kXmlBoqWz3UHOPMos7u5t6IAaeDM-LKwYwuegbpQM/s1600/Screenshot_2015-05-08-16-50-47.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbUfBGHuNXWPgUbwKQcBkYvjPfgwD01YUFf0rsoWte9FDzzcJilrnOjKOfkZInnDx7RsaD7AfRW68bI8df12BQ4d6-KxqbyxeAx8kXmlBoqWz3UHOPMos7u5t6IAaeDM-LKwYwuegbpQM/s320/Screenshot_2015-05-08-16-50-47.png" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Ten titlescreen to najlepszy fragment gry.</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
Pierwsza część małoletniego czarodzieja na Gameboy Advance to raczej
najsłabsza i najbardziej irytująca pozycja, która pojawi się podczas naszego
tygodnia z Harrym, ale to i tak gra posiadająca potencjał i klimatyczne dodatki,
których totalnie brak w innych częściach. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej,
to wiesz co robić:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<a href="https://www.blogger.com/null" name="more"></a><br />
<a name='more'></a><br /><br />
<br />
<div class="MsoNormal">
Fabuły prawdopodobnie przybliżać nie trzeba, ale dla mniej
kumatych powiem, że Harry Potter jest wyjątkowym chłopcem, który
niespodziewanie dowiaduje się, że należy do ukrytego przed resztą świata społeczeństwa
czarodziejów. W efekcie tego jedzie do szkoły dla magów – Hogwartu. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Skoro jesteśmy już przy fabule – grając w tę część, nie
mogłem oprzeć się wrażeniu, że jakbym nie przeczytał pierwszego tomu Harrego
Pottera jakieś 10 razy, to prawdopodobnie nie wiedziałbym co się do cholery
dzieje i kim jest ten mały gostek w pelerynie, którym steruję przez kilka
godzin? Batman: Początek?<br />
<br /></div>
<span style="font-weight: normal;">Graficznie jest kiepsko. Hogwart raczej nie przypomina
niczego, jest pusto i nijako. Rozkład sal jest idiotyczny, jest 1(!) tajne
przejście i żadnych sekretów. Ktoś tu chyba nie przygotował się do pracy,
nieprawdaż? Jedynie salon wspólny Gryfonów i domek Hagrida nadrabiają tę
cieniznę. Muzyka to zazwyczaj jeden utwór puszczany do zarzygania. Tylko poczekajcie
na dźwięki drzwi… argh!</span><br />
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgE8fQRJHKsA1G5GXOD2mE-EWXHg0osdx05x7yOYrW3RgzuOlmvb0_g6A0jXGGEoXCjQtFiV-NttoIS_UtkzP-u_s82Wej2Ft5tWKrflxwAiv-JJa0ImFpbgGku6yf_lACSHDmcTvjpIDg/s1600/Screenshot_2015-05-07-14-23-45.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgE8fQRJHKsA1G5GXOD2mE-EWXHg0osdx05x7yOYrW3RgzuOlmvb0_g6A0jXGGEoXCjQtFiV-NttoIS_UtkzP-u_s82Wej2Ft5tWKrflxwAiv-JJa0ImFpbgGku6yf_lACSHDmcTvjpIDg/s320/Screenshot_2015-05-07-14-23-45.png" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">- Wingardium Leviosa, a nie Le-vio-sa. </td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
Ta część jest cholernie trudna i zasadniczo opiera się na
kilku schematach. Przede wszystkim, udajemy pilnych uczniów i biegamy na
zajęcia, gdzie uczymy się zaklęć. Wykonujemy krótkie mini-gierki na
zapamiętywanie ruchów nauczyciela (swoją drogą, to nie takie proste! Ostatnie
lekcje to koło 12 ruchów!), a potem przechodzimy wyzwanie na zbieranie gwiazdek
(to już chyba jakaś tradycja). Poza tym będziemy przemierzać lochy/tunele w
poszukiwaniu składników na eliksir dla Snape’a i grać w arcy-trudnego i
arcy-irytującego Quidditcha. Gra przewidziała również elementy skradankowe, a ściśle
mówiąc to męczymy się z tym przynajmniej co 15 minut gry. Wygląda to trochę
tak, jakby kilku panom o Harrym Potterze
opowiedziała córka sąsiadki i na tej
podstawie stwierdzili, że zrobią grę.</div>
<div class="MsoNormal">
<br />
<i>- No wie pan, Harry czasem kręci się w zamku po zmroku!<br />
- Bang, mamy to! Walniemy 20 etapów na skradanie! Fani będą zachwyceni.<br />
- Ale on ma taką pelerynę, wie pan. Jest w niej niewidzialny.<br />
- Zamilcz! Programiści, do roboty!<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal">
Wspomniałem już, że ta część jest trudna? Po pierwszej
godzinie robi się istna rzeźnia. Nie mówię nawet o
Quidditchu, bo to jakaś parodia. Przerżnąłem wszystkie mecze (tym bardziej rozbrajający
był komentarz bodajże Hagrida po ostatnim meczu – <i>Nie można zawsze wygrywać, Harry</i>.), a rozgrywka polega na gonieniu
znicza, rzecz jasna. Problem w tym, że dokonamy tego, tylko przelatując między
obręczami, które on zostawia. Jest to prawie niewykonywalne z kilku powodów:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->a)<span style="font-size: 7pt; font-stretch: normal;"> </span><!--[endif]-->Nie
mamy pojęcia, w którą stronę poleci znicz, więc jakakolwiek pomyłka z naszej
strony skutkuje tym, że Harry zwalnia i musimy zaczynać od nowa.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->b)<span style="font-size: 7pt; font-stretch: normal;"> </span><!--[endif]-->Wszędzie
latają tłuczki, które co kilka sekund nas trafiają i zatrzymują.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->c)<span style="font-size: 7pt; font-stretch: normal;"> </span><!--[endif]-->Każde
walnięcie w innego gracza kończy się tym co wyżej.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Zgaduję, że mecz da się wygrać fartem. Jeden element na
miotle musimy przejść w ramach fabuły, ale nie ma tam ograniczenia czasowego, jak
w przypadku ligi Quidditcha. Udało mi się po jakiś 20 minutach.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Ah! Właśnie! Wspominałem, że gra jest cholernie i
niesprawiedliwie trudna? Czasem przechodzimy długie i nudne tunele, w których
wala się od przeróżnych dziur, do których może zlecieć Harry. Wpadniesz? Kaput.
Etap od nowa. Żeby nie było za miło, gra wprowadziła też system ruchomych
platform… Dodam, że odkąd Potter czasem rusza się jak pijany, a platformy mają coś skopanego w skryptach, to nasz czarodziej zwykle spada z platformy, chociaż
czarno na białym widać jak schodzi na ziemię.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Poza tym, sama gra sprowadza się do bardzo łatwych łamigłówek
i w szczególności zręcznościowych wyczynów czy też pojedynków z potworami. Walczymy
głównie z goblinami, goblinami, goblinami, niebieskimi goblinami i chochlikami.
Jest też kilka ślimaków.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfV2gOnlRwIJcIdY4exmrp3J5qInfOeBuXmw8ibjKpjAzFa-PHvX5c4EDe13m5yi70YdGStF4SVlICIll2TC11dpVzBi-K9rQLJ_iQdUqEY-Y-z4k-mgW3yK05e7bcWICqcGDKVEw7W-w/s1600/Screenshot_2015-05-07-14-07-18.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfV2gOnlRwIJcIdY4exmrp3J5qInfOeBuXmw8ibjKpjAzFa-PHvX5c4EDe13m5yi70YdGStF4SVlICIll2TC11dpVzBi-K9rQLJ_iQdUqEY-Y-z4k-mgW3yK05e7bcWICqcGDKVEw7W-w/s320/Screenshot_2015-05-07-14-07-18.png" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Twórcy gry uważają, że głowni przeciwnicy Harry'ego to dziury.</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
HP1 ma kilka fajnych dodatków, która tak mi nie współgrają z
resztą gry, że to chyba tylko dzięki nim ukończyłem całość. To pierdoły, ale
jakie fajne! Po pierwsze, to jedyna gra z trylogii na GBA, w której Harry
inkantuje zaklęcia. Niesamowicie klimatyczne, kiedy nasz młody czarodziej
wykrzykuje FLIPENDO i faktycznie to słychać.<br />
Kolejna ciekawostka to fakt, że możemy ciskać zaklęciami w nauczycieli i innych
uczniów. Profesorowie odbierają nam nawet punkty za wygłupy, a Ślizgoni rzucają
kąśliwe uwagi.<br />
Fasolki Wszystkich Smaków to nie znajdźki, ani waluta,
a sposób na odnowienie życia. Co ciekawe, Harry przy każdej znalezionej fasolce mówi
jak smak wylosował.</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6cx_Gfn00eNMTQkpblmFsV-6T7KTsgfmS1_FH_IWQVzXN6uEoBe6DZtgDs2Ja6nPpu0FOe-ihzPkIMiERvZSgZasm97vKNhWPJSnhTxyW1VdOMQ9sjZCPFsZRi4naVDe_kJUMCyqmtSQ/s1600/Screenshot_2015-05-09-14-37-31.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6cx_Gfn00eNMTQkpblmFsV-6T7KTsgfmS1_FH_IWQVzXN6uEoBe6DZtgDs2Ja6nPpu0FOe-ihzPkIMiERvZSgZasm97vKNhWPJSnhTxyW1VdOMQ9sjZCPFsZRi4naVDe_kJUMCyqmtSQ/s320/Screenshot_2015-05-09-14-37-31.png" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Mini-gra. Jak już coś wygląda ładnie, to zazwyczaj trwa minutę.</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Pierwsza część przygód Harrego Pottera została też wydana na
starszą konsolę <b>GameBoy Color</b> i
tamta wersja jest niemal we wszystkim lepsza. Tej nie poleciłbym nawet fanom,
jest po prostu zła, monotonna, brzydka, upierdliwa, źle zaprogramowana i
wymieniać można tak godzinami. Nie wspomnę tu o jakiś elementarnych zasadach
logiki czy trzymania się kanonu opowieści, tutaj logika po prostu nie istnieje.
Absolutnie wszystko jest bezsensu, każdy fan znający książki, czy chociażby
filmy, dopatrzy się co najmniej setki bzdur. Przecież taką produkcje robi się
właśnie dla fanów, czyż nie? Nie wystarczy wrzucić kolesia w brylach, w czarnej
pelerynie i rzucić go do tuneli z gnomami, żeby pociskał w nie czarami. Tu nie
o to chodzi, nie za to czytelnicy pokochali Pottera. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17448952674880685362noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2306970408406692513.post-30641957200719544972015-08-18T12:00:00.001+02:002015-08-18T16:39:13.265+02:00Pottermore - przeglądarka<div class="MsoNormal">
Pottermore ciężko sklasyfikować. Z jednej strony to po
prostu gra, coś w rodzaju <u>wirtualnego Hogwartu</u> przemieszanego z hidden objects. Z drugiej jednak, mamy
do czynienia z pewnego rodzaju internetową i interaktywną encyklopedią na
temat uniwersum Pottera. Czym by pottermore nie było – nie mogło tego zabraknąć
w tygodniu z Harrym Potterem. Zapraszam!<o:p></o:p></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyiSAusDPf8V1aA29IJxIb8ckoecO0plriQT8SKNYddPV6lLEFoPVJ2LjtC5HM3YOZxQhrsoicOW-r-Ecv8f7Fgxls6xqCHeP5XnNIr5BcnBJkS9QtnD8IomXVaQJTbXMPfmvnAeqIOjo/s1600/pottermore.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="65" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyiSAusDPf8V1aA29IJxIb8ckoecO0plriQT8SKNYddPV6lLEFoPVJ2LjtC5HM3YOZxQhrsoicOW-r-Ecv8f7Fgxls6xqCHeP5XnNIr5BcnBJkS9QtnD8IomXVaQJTbXMPfmvnAeqIOjo/s400/pottermore.png" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<br />
<a name='more'></a></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Widać, że nad stroną <a href="https://www.pottermore.com/">https://www.pottermore.com/</a>
siedzieli profesjonaliści. Już od momentów rejestracji można zachłysnąć się
warstwą wizualną. Niedługo później widzimy swoje nazwisko w księdzę ludzi obdarzonych
magicznymi mocami. Co prawda, mój zapał został dość szybko ostudzony, kiedy zostałem zmuszony do wybrania nicku swojej postaci spośród takich wynalazków jak
MahoganyMoon8459 czy HallowBlade7429. Pottermore nie pozwala na wprowadzaniu
własnych nicków, a tłumaczy to ochroną
prywatności i zapewnianiem bezpieczeństwa dzieci.<o:p></o:p></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjH2NPwTzb4srLIUT1qYFRjaX6UH5cskfRPuSZKd7LHSi9XuuyiYzv9PGfMes6SA6o0D8ZePF5-jUiVPBKAl40Kudmo2hIXgwZZsRFN6FUczUgl9YF1AkzijrNVDGuehlwKrxRIRoISgb4/s1600/1p.png" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="158" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjH2NPwTzb4srLIUT1qYFRjaX6UH5cskfRPuSZKd7LHSi9XuuyiYzv9PGfMes6SA6o0D8ZePF5-jUiVPBKAl40Kudmo2hIXgwZZsRFN6FUczUgl9YF1AkzijrNVDGuehlwKrxRIRoISgb4/s320/1p.png" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Kociołek cynowy, standardowy, rozmiar 2.</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
Na początku gry odwiedzamy Bank Gringotta, żeby wyjąć swoje
oszczędności. Wszystko jest maksymalnie klimatyczne. W tle widzimy ręcznie
rysowane ilustracje przedstawiające budynek, a do naszych uszu dociera charakterystyczne
skrzypienie piór. Dostajemy aż 500 galeonów i jako świeży pierwszoroczniak
ruszamy na ulicę Pokatną. Tam jest jeszcze lepiej. Osoba odpowiedzialna za
rysunki odwaliła kawał dobrej roboty. Została do kupienia różdżka, kociołek, zestaw
książek i nasze zwierzątko.<o:p></o:p></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Najciekawsze jest wybieranie różdżki. Jak pamiętamy z
książek i filmu, to nie czarodziej wybiera różdżkę, a różdżka czarodzieja.
Wobec tego odpowiadamy na szereg pytań na temat swojej osoby. Mówimy o swoim wzroście, kolorze swoich oczu, o swojej najważniejszej cesze, czy o największych
lękach. Moją różdżką okazała się jarzębinowa z piórem feniksa, 12 i pól cala.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Ze zwierzątek możemy wybrać sowę, czy kota – szczurów nie
doświadczyłem. Nasz pupil będzie jednocześnie naszym avaterem. Kociołek i
składniki oczywiście przydadzą się do warzenia eliksirów. Książki za to pomogą
w pojedynkowaniu się, ale nie tylko.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHe0xUvQpQQlVh2E-Dblg9LmObNbTTt9XFYqD-nZQmT3wABpGKbI2zUDTu0QnJHVbX_lKr1r0f_wuDMHoOgDWkaQoEZUX5APWupIqiUV-BVcmc57EFH9tQEmzn5Qr3KYigWj2Z2wWBoYY/s1600/2p.png" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="158" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHe0xUvQpQQlVh2E-Dblg9LmObNbTTt9XFYqD-nZQmT3wABpGKbI2zUDTu0QnJHVbX_lKr1r0f_wuDMHoOgDWkaQoEZUX5APWupIqiUV-BVcmc57EFH9tQEmzn5Qr3KYigWj2Z2wWBoYY/s320/2p.png" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Czy jesteś odważny? Takich pytań w Pottermore nie ma.</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
Nadszedł czas na najważniejszą część. Tiara przydziału
umieści nas w jednym z czterech domów. Ludzie nagrywają z tego wydarzenia
filmiki na YT. Działa to podobnie jak motyw z różdżką. Odpowiadamy na szereg interesujących
pytań i jeśli odpowiemy na nie szczerze, to powinniśmy zostać dopasowani według
swojego charakteru. Pytania są naprawdę ciekawie zbudowane i w większości nie
są oczywiste. Ponoć pracowała nad nimi sama Rowling i to widać. Nawet jeśli się
chce, to ciężko celowo wybierać odpowiedzi pod konkretny dom, jak ma to miejsce
w wielu internetowych quizach.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Ja trafiłem do Hufflepuffa. Na potwierdzenie wcześniejszych słów, przyznam,
że wykonywałem ten test już 3 raz, od kiedy poznałem pottermore. Za każdym razem
trafiam do tego samego domu. Z początku byłem zawiedziony, ale sama Rowling w
jednym z wywiadów mówi, że w pewnych względach Hufflepuff to jej ulubiony dom.
Są to ludzie pracowici, lojalni i o dobrym sercu. Cały ja! Poza tym, chyba nie
ma bardziej przytulnego domu wspólnego!</div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlgiJN-s5psc-ZHp_2PTqULnQ0nJx_KVEye0hpfEHw00LSe_y0vItgoseATBOWhe-d-LtSdqy4GjIgBqhFZ1oS9m6KbeiUkB8suEsRledLOON2pmjBNf7m-Q5NkhWJNJAWdOJ_DgokaTU/s1600/3p.png" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="157" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlgiJN-s5psc-ZHp_2PTqULnQ0nJx_KVEye0hpfEHw00LSe_y0vItgoseATBOWhe-d-LtSdqy4GjIgBqhFZ1oS9m6KbeiUkB8suEsRledLOON2pmjBNf7m-Q5NkhWJNJAWdOJ_DgokaTU/s320/3p.png" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Avada Kedavra!</td></tr>
</tbody></table>
<o:p></o:p><br />
<div class="MsoNormal">
Teraz właściwie możemy robić co nam się podoba. Naturalnie
trwa rywalizacja między domami (Hufflepuff na 2 miejscu!), a punkty zbieramy na
wiele sposobów. Moim ulubionym jest oczywiście pojedynkowanie. Możemy wyzwać na
pojedynek losowego ucznia Hogwartu. Wybieramy zaklęcie, którym się posłużymy np.
Flipendo i odgrywamy krótką mini gierkę. Nie jest to nic wielkiego i cieszyłbym
się, jakby było to bardziej rozbudowane, ale z drugiej strony prostota ma swój
urok, zwłaszcza w kontekście czarów, hehe. Bardziej precyzyjny czarodziej
dostaje 5 punktów dla swojego domu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Jeśli znudzi nam się machanie różdżkami to możemy spróbować
swoich sił w znaczeniu trudniejszych eliksirach. Ja już kiedyś ćwiczyłem
warzenie mikstur, ale dla nowego gracza może minąć trochę czasu, żeby nabrać
wprawy. Na próbę zrobiłem epicki eliksir
leczący czyraki i zostałem nagrodzony 8 punktami. W tej mini-grze dodajemy do
kociołka różne składniki, pilnujemy temperatury, miażdżymy i mieszamy. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Najbardziej wartościowe w moim mniemaniu jest przeglądanie historii
książek w interaktywnych obrazkach. Każdy ważniejszy, a nawet te mniej ważne
momenty, zostały odwzorwane w ręcznie rysowanych interaktywnych obrazkach.
Naszym zadaniem jest odnalezienie ukrytych tam przedmiotów związanych z Harrym.
W nagrodę możemy poczytać eksluzywne informacje od Rowling na wiele tematów.
Specjalnie upodobałem sobie całą historię McGonagall. Za znajdźki otrzymujemy
też punkty dla naszego domu. Od czasu do czasu, czasami możemy też wziąć udział
w mini-grze: zagadce, rzucaniu gnomów czy rzucaniu czarów.<o:p></o:p></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjkITiBFBQKPQJ-WgsZbXoo9aGBPW5tb3m7TPeKbvz_8MmPFNADHugjtCtd1UUR05sZeQN8zwq1pHbu0shjbB82ggD9912Qr8i3VTsV8K6TZpYo6D_nAkGVWGn0p937DDZxxIAuUWbWrg/s1600/4p.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="197" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjkITiBFBQKPQJ-WgsZbXoo9aGBPW5tb3m7TPeKbvz_8MmPFNADHugjtCtd1UUR05sZeQN8zwq1pHbu0shjbB82ggD9912Qr8i3VTsV8K6TZpYo6D_nAkGVWGn0p937DDZxxIAuUWbWrg/s400/4p.png" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Sss...sss...sss..sss..sssss...ssssss.</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="MsoNormal">
Poza tym możemy zbierać odznaki za osiągnięcia, czytać
Proroka Codziennego czy socjalizować się z innymi uczniami. Pottermore to
świetna strona, która w moim odczuciu ma potencjał na coś jeszcze ciekawszego.
Czytanie dodatkowych informacji od Rowling jest świetne, same interaktywne
obrazki też, ale pojedynkowanie się i warzenie mikstur szybko się nudzi.
Niektórzy bawią się w odgrywanie ról, ale z tymi wszystkimi nickami w stylu MahoganyMoon8459
i milionem ludzi na czacie jest to raczej trudne. To coś najlepszego co fani
Harrego Pottera mają na tę porę i zdecydowanie jest warte twojego sprawdzenia.
Napisz w komentarzu do jakiego domu się dostałeś!<o:p></o:p></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17448952674880685362noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2306970408406692513.post-16065988755508351942015-08-17T12:00:00.000+02:002015-08-18T16:39:50.080+02:00Harry Potter Quidditch World Cup - GBA(2003)<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nie wiem czy
wiecie, ale wystarczy zamienić kilka słów w nazwie Quidditch, żeby wyszło „durna
gra”. W tygodniu z Harrym Potterem nie mogło zabraknąć chociaż jednej pozycji
o najpopularniejszej grze czarodziejów. Grze, w której zazwyczaj wystarczy
złapać jedną piłkę, żeby wygrać całe spotkanie. Zapraszam na <b>Harry Potter:
Quidditch World Cup</b>.<o:p></o:p></span></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://coolrom.com/screenshots/gba/Harry%20Potter%20-%20Quidditch%20World%20Cup.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://coolrom.com/screenshots/gba/Harry%20Potter%20-%20Quidditch%20World%20Cup.jpg" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Źródło: CoolROM.com</td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<a href="https://www.blogger.com/null" name="more"></a><br />
<a name='more'></a><br /><br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://img2.game-oldies.com/sites/default/files/snaps/nintendo-game-boy-advance/harry-potter-quidditch-world-cup-usa-europe-en-fr-de-es-it-nl-da.png" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://img2.game-oldies.com/sites/default/files/snaps/nintendo-game-boy-advance/harry-potter-quidditch-world-cup-usa-europe-en-fr-de-es-it-nl-da.png" height="213" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Czerwone piksele to nasi.<br />
Źródło: game-oldies.com</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Grę
zaczynamy jako jedna z drużyn w Hogwarcie, a naszym zdaniem jest naturalnie
wygranie szkolnej ligi. Kiedy przebrniemy przez treningi, w których poznajemy tajniki podawania,
strzelania goli, unikania i innych, możemy zacząć właściwą rozgrywkę i… tu jest
różnie.<br />
<br />
Quidditch jest trudny do przerzucenia do gry komputerowej, to trzeba powiedzieć
od razu. Po prostu te zasady są strasznie dziwne! Generalnie mecze wyglądają
tak: najpierw rzucamy jak najwięcej goli, a później w specjalnej sekwencji,
łapiemy znicza. Problem pojawia się już na starcie – jeśli przeciwnik złapie tą
złotą piłeczkę przed nami to pozamiatane. Przegrywamy. Jeśli chcielibyśmy do
tego nie dopuścić, to trzeba by nawrzucać z 16-20 goli – rzecz niemal niemożliwa.
Podczas gry ładujemy też specjalny pasek – to od niego zależy nasza prędkość
przy łapaniu znicza. Wszystko by było w porządku, gdyby nie fakt, że nabijamy
go – podając piłkę swoim kolegom z drużyny. Całą grę przeszedłem więc na jednej
strategii. Niczym w <a href="https://youtu.be/Z5cdvqFx_bM?t=30s">pamiętnej scenie filmu „The Room”</a>, beztrosko podawałem
piłkę cały mecz, a potem na niewyobrażalnej prędkości łapałem znicza. Niestety
sprawia to, że gra traci sporo na klimacie i zamienia się w coś dziwnego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://news.softpedia.com/images/extra/GAMES/large/harrycupgba_003-large.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://news.softpedia.com/images/extra/GAMES/large/harrycupgba_003-large.jpg" height="240" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Łap gołębia! Tfu... to znaczy znicza!<br />
Źrodło: softpedia.com</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">W
późniejszych etapach gry warto jednak rzucić kilka goli, bo w tabeli ogólnej
liczą się wszystkie zdobyte punkty. Wybieramy wtedy kraj, dla jakiego chcemy
grać i robimy to samo co wcześniej, ale bardziej. To wszystko nie znaczy naturalnie,
że Harry Potter: Quidditch World Cup to jakieś straszne barachło. Są i zalety –
gra w zasadzie jest bardzo dynamiczna, dużo się dzieje na ekranie. Specjalne
drużynowe techniki są efekciarskie, a każdy kraj ma ładny stadion. Nie jest to
też gra trudna – przy pierwszym, luźnym podejściu udało mi się zebrać 70%
achievmentów.<o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">Ta gra to
coś dla fanów serii i samego sportu, ale takich serio hardcorowych. Bo dla
reszty – będzie to raczej mało </span><span style="line-height: 18.3999996185303px;">interesująca</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"> ciekawostka.<o:p></o:p></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17448952674880685362noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2306970408406692513.post-36263526494992768872015-05-13T21:47:00.003+02:002015-05-14T01:26:45.591+02:00Tibia - PC<div class="MsoNormal">
<b><br /></b></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtKr6Vjz1s7nJaILk5XOwj-iSaFIrpLMZhOn8fzcviPdURaMW2zxcal8LhUYYh-9orQQQ6no9hwZ_J6gbYmBCZCmVsyxZKew5__tcwV3uXvHyB6EZrBQqIpR3NnlIXDOywN5meqDzPHT8/s1600/Bez%C2%A0tytu%C5%82u.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="278" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtKr6Vjz1s7nJaILk5XOwj-iSaFIrpLMZhOn8fzcviPdURaMW2zxcal8LhUYYh-9orQQQ6no9hwZ_J6gbYmBCZCmVsyxZKew5__tcwV3uXvHyB6EZrBQqIpR3NnlIXDOywN5meqDzPHT8/s320/Bez%C2%A0tytu%C5%82u.png" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Drut, Sorc, Pal i Knajt.</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<b>Tibia </b>– cóż to był za szał. Lata temu ta gra była czymś
takim, czym dla dzisiejszych dzieciaków jest Minecraft. Swoją drogą – chyba mamy
jakiś pociąg do kaszaniastej grafiki, co nie? W każdym razie, odświeżyłem sobie tę legendarną
grę MMORPG, na której straciłem masę czasu 10 lat temu i… <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Chcesz się przekonać, jakie mam wrażenia? Kliknij poniżej <i>„Czytaj
Więcej”</i><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<a name='more'></a><br />
<br />
<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%;">Lepszy start – ale czy na pewno?<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><span style="font-size: 14.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
Dużo się pozmieniało. Twórcy gry „zaorali” Rookgaard. Wyspa
początkujących została uznana za zbyt trudną, rozległą i raczej zniechęcającą
do dalszej gry. W efekcie, teraz mamy Dawnport – małą wyspę, na której gildia
Poszukiwaczy Przygód założyła bazę dla nowicjuszy. Najważniejsza zmiana to
fakt, że już od samego startu gry możemy wybrać klasę postaci. Pamiętacie, w
starej Tibii musieliśmy dobić 8 poziom jako „nikt” i dopiero wtedy otrzymywaliśmy
możliwość wybrania profesji. Mało temu, teraz możemy swobodnie przebierać między
klasami, żeby przekonać się, którą postacią będzie grało się nam najlepiej.
Dostajemy też ekwipunek, darmowe potiony i czary. Jest dużo łatwiej i ten wniosek
jeszcze pojawi się w tekście. Nowego „rooka” możemy skończyć w 2h w pojedynkę,
a nawet i w 1h jeśli np. gramy z kimś. Nie mieści się to w głowie, prawda? Kiedyś
niektórzy kończyli grę na wyspie początkujących, bo gra była za trudna, albo
przechodzili ją w tydzień!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Z jednej strony to dobrze – gra w końcu otworzy się na
nowych graczy. Z drugiej jednak to źle, bo Tibia zawsze kojarzyła się z
hardcorem i poniekąd dalej tak jest, ale zostają wprowadzane kolejne zmiany, które tylko ułatwiają grę, odbierając
tę magię nieprzystępności.<o:p></o:p></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTRG66QHig0FFl-07vCLMdRoom_BgAayoBWoqbEwUa8MVy3UY1PGiNAK0h4P-wKt-5SauwvZ7yjQm_q8-0Fdvuo-85DpXDeXG2Fwte7pdmgXNJRVUCt2bbIjk7D4LgOC-WlvqXAD86TtE/s1600/Bez%C2%A0tytu%C5%82u2.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="222" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTRG66QHig0FFl-07vCLMdRoom_BgAayoBWoqbEwUa8MVy3UY1PGiNAK0h4P-wKt-5SauwvZ7yjQm_q8-0Fdvuo-85DpXDeXG2Fwte7pdmgXNJRVUCt2bbIjk7D4LgOC-WlvqXAD86TtE/s400/Bez%C2%A0tytu%C5%82u2.png" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Teraz zamiast szczurów, bijemy górskie trolle.</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<b>TŁUMY!<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><br /></b></div>
<div class="MsoNormal">
To smutne, ale nikt już nie gra w Tibie… Te czasy, kiedy pod
Thais stały tłumy, a każdy wrzeszczał „ITEMS PLX” czy „SELL WHATEVER” minęły.
Zdarza się, że faktycznie pojawia się kilka osób, ale widoki miast są raczej
przygnębiające. Nie wiem jak wygląda sytuacja w terenie dla graczy z płatnym
kontem, ale nie sądzę, żeby była to druzgocąca zmiana. Jest godzina 20, kiedy
piszę ten tekst, a obecnie w Tibii jest 15 tysięcy graczy. To jest liczba,
która mogłaby zapewnić aktywność na serwerach, o ile tylko byłoby ich kilkanaście.
Niestety jest kilkadziesiąt i gracze są tak rozbici, że w rezultacie nie czuje
się wcale ich obecności. Na moim serwerze jest aktualnie 250 postaci. Jest to
rodzaj gry Optional-PVP. Doliczyłem się 17 takich serwerów i to tylko taka
luźna myśl – może by zmniejszyć ich ilość do np. 5, a wtedy(jak się doliczyłem) graczy byłoby
na każdym 1000! Technologicznie jest to do zrobienia, przecież twórcy gry <b>za opłatą </b>pozwalają przenieść postać na
inny serv. No i takie liczby jak 1000
graczy pojawiały się już w Tibii 5 lat temu. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmY28AKvX1_XG-zzz_bhTKAi2DpbFOw6aIxs06ptdlXYf7Lj9W2N_s-dsD9WCd4jT1_krgXtiQF9OGREc9ws8M_tsRmv8Uj6AceKUw5C2n7X1SpwT1IZCKmy3qC_1oQQFlV1PpRm_8jEQ/s1600/Bez%C2%A0tytu%C5%82u3.png" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="212" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmY28AKvX1_XG-zzz_bhTKAi2DpbFOw6aIxs06ptdlXYf7Lj9W2N_s-dsD9WCd4jT1_krgXtiQF9OGREc9ws8M_tsRmv8Uj6AceKUw5C2n7X1SpwT1IZCKmy3qC_1oQQFlV1PpRm_8jEQ/s400/Bez%C2%A0tytu%C5%82u3.png" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Silent Hill? Nie, Carlin.</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b>MAIN PO STAREMU,
PRAWIE…<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><br /></b></div>
<div class="MsoNormal">
Na „mainie”(po wyspie początkujących) czyli właściwej części gry jest podobnie jak
kiedyś, tylko łatwiej. Nie ma graczy, więc expowiska są puste i możemy nabijać
poziom czy też „skillować” całymi dniami, a nikt nam nie przeszkodzi. Może
świadczyć o tym fakt, że obecnie w grze mam 34 poziom! Kiedyś o takim wyniku
mogłem pomarzyć – zazwyczaj kończyłem przygodę na 20. Łatwiej zdobywa się też
pieniądze – potwory wyrzucają tak zwane trofea, które zwykle po 1h polowaniu
sprzedajemy za około 500gp(na niskich poziomach) oraz dodano market, gdzie możemy
kupować przedmioty innych, albo je sprzedawać. Mega klimatyczne wykrzykiwanie
ofert na rynku, albo konieczność biegania przez pół mapy (szybka podróż? NIE W
TIBII!), po to, żeby coś kupić nie ma już miejsca. Szkoda.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b>JEDNA RZECZ BEZ ZMIAN…<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><br /></b></div>
<div class="MsoNormal">
Jakbym miał wskazać coś, co pozostało bez żadnych zmian, to
byłby to stosunek twórców gier do graczy z darmowym kontem. Dalej są oni pozbawiani większości contentu i prawdopodobnie nigdy się to nie zmieni. Czarę
goryczy przelało jednak tak zwane „skillowanie offline”. Gracze PACC(premium
account) mogą ustawić swoją postać na ćwiczenie konkretnej umiejętności – np.
walki mieczem i ich postać podczas nieobecności w grze będzie to robić za nich.
Krótko – gracze PACC dostają coś, dzięki czemu w 2 tygodnie wyćwiczą swojego
herosa do takiego stopnia, do jakiego gracz FACC będzie potrzebował wielu godzin aktywnej gry.<br />
Poza tym, reszta podobnie. FACC zostają bez większości lokacji do zwiedzania,
bez części questów, bez części czarów, bez wierzchowców, bez ustawiania
własnych ofert w markecie i tak dalej… Właściwie nie opłaca się grać, jeśli nie ma się ochoty wydawać te 20-30zł na miesiąc.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<b>Co z tą Tibią?<o:p></o:p></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b><br /></b></div>
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfGusx0EB1p2EF-6vncrxe159jgA0C4xrOXzPSN-XfeVvCxDEuXbsVuAayQ8SIRBO5b2XYHEWyluUnEgqAlyYg4Ut_IwEwbPhLeoU4VCaatXJ4HDSq8jJr9D2cvsAU5VEyZaa0RH-mQBQ/s1600/Bez%C2%A0tytu%C5%82u4.png" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="212" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfGusx0EB1p2EF-6vncrxe159jgA0C4xrOXzPSN-XfeVvCxDEuXbsVuAayQ8SIRBO5b2XYHEWyluUnEgqAlyYg4Ut_IwEwbPhLeoU4VCaatXJ4HDSq8jJr9D2cvsAU5VEyZaa0RH-mQBQ/s400/Bez%C2%A0tytu%C5%82u4.png" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Knajt wali z aksa, a Paladyn ze spira. </td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal">
Mimo wszystko przyjemnie wracało się do tej gry. Tibia to wciąż
genialne MMORPG, na którym zaznałem niesamowitej atmosfery, której nie mogę
odnaleźć w innych tego typu tytułach (np. w Taernie). Szkoda, że gra definitywnie umiera. To spory
kawał mojego życia – prawie całe gimnazjum maniaczenia i bicia szczurów w kanałach. Brzmi to patetycznie, ale o Tibii
nie zapomnę. Niesamowite, że 10 lat temu to właśnie generator imion w tej grze wymyślił mi
nazwę „<b>Noruj</b>”... <span style="font-family: Wingdings; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-hansi-theme-font: minor-latin; mso-symbol-font-family: Wingdings;">J</span><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Wingdings; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-hansi-theme-font: minor-latin; mso-symbol-font-family: Wingdings;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Wingdings; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-hansi-theme-font: minor-latin; mso-symbol-font-family: Wingdings;"><br /></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17448952674880685362noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2306970408406692513.post-35011502807846567722015-05-09T04:42:00.003+02:002015-05-09T04:42:55.739+02:00Mario vs Donkey Kong - GBA(2004)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKjCXdKfHzesjcz6_ot3hxMcg3iWJnugitqd7Yu433vfrnSm7G4jjPPb5LcD3-8wZRsdrJNjbaFdyB9MfZf1L2ZZpbNMVcIBpVxHHqCQbkp9MSO6yRzsv12wOHjXoDVCNLuYrMlz2XYXo/s1600/Screenshot_2015-05-04-22-33-47.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKjCXdKfHzesjcz6_ot3hxMcg3iWJnugitqd7Yu433vfrnSm7G4jjPPb5LcD3-8wZRsdrJNjbaFdyB9MfZf1L2ZZpbNMVcIBpVxHHqCQbkp9MSO6yRzsv12wOHjXoDVCNLuYrMlz2XYXo/s320/Screenshot_2015-05-04-22-33-47.png" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<b><br /></b></div>
<div class="MsoNormal">
<b>Mario vs Donkey Kong</b> to jedna z tych gier, którą możesz
odpalić na 15 minut i mieć masę zabawy z zagrania jednej rundy. Tematyka może
trochę śmieszy, no bo hydraulik Mario i goryl Donkey Kong to mało poważny duet,
ale kogo to obchodzi,
skoro gra wymiata? Co jest takiego fajnego w tej logiczno-zręcznościowej produkcji
na GameBoya Advance? Kliknij poniżej, aby się przekonać:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Donkey
Kong przeskakuje między kanałami w telewizji, szukając czegoś godnego jego
małpiej uwagi. Przez przypadek trafia na reklamę nowych zabawek - miniaturek Mario. Tak mu się podobają, że
natychmiast biegnie do sklepu, tylko po to, żeby przekonać się, że wszystkie
egzemplarze zostały już wykupione. Kradnie więc całą torbę zabawek z fabryki
„Mario Toy Company”, a my jako sam Mario – gonimy go i odbieramy, co nasze.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJVTXQZcDsj7ONkYYH_jlQaDvtwNji4kIVAiMwUL_3PUe_uFK3gyuUevihzOhjQvOjpzjdky0u3tgI_IXJA058VXhUypSiUEY5jGxHxta1CS6ZaS3oYN2Bfy-K9JsKKkpY3Hu9Y0GexcM/s1600/Screenshot_2015-05-09-04-13-05.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJVTXQZcDsj7ONkYYH_jlQaDvtwNji4kIVAiMwUL_3PUe_uFK3gyuUevihzOhjQvOjpzjdky0u3tgI_IXJA058VXhUypSiUEY5jGxHxta1CS6ZaS3oYN2Bfy-K9JsKKkpY3Hu9Y0GexcM/s320/Screenshot_2015-05-09-04-13-05.png" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal">
<br />
To wszystko – cała fabuła. Klasycznie, jak to w grach z serii Mario mamy do
przejścia kilka światów, a a na końcu każdego z nich, czeka nas pojedynek z DK.
Mamy do pokonania 36 regularnych poziomów(każdy dzieli się na 2 części), 6
dodatkowych i 7 pojedynków. W grze chodzi zasadniczo o to, żeby znaleźć klucz i
otworzyć nim drzwi do następnej części. Przy okazji możemy zbierać prezenty,
które są odpowiednio premiowane. Pierwsze etapy to łatwizna, zabawa zaczyna się
od połowy gry, a pod koniec możemy nad jednym pełnym poziomem, stracić z
godzinę. Niby taki banał – znaleźć klucz. Gra jednak wprowadza do każdego
poziomu nowe elementy, czy też jakieś przeszkadzajki. Np. strzelające rośliny, lasery, bomby i masę
innych.</div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVVzeV8K1a2EQf0BRQ8PiDNe7Uiol3EeeEahMGAXLnAidg-lQtjYWFegHnB4t1_GcOOAam3kMpCPuwS4RFRLlwGlVb73xmr7A9poV3PQ6YjoK2Ji_4TsErchxkRu8Py5BxALWar68dnb8/s1600/Screenshot_2015-05-04-22-33-29.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVVzeV8K1a2EQf0BRQ8PiDNe7Uiol3EeeEahMGAXLnAidg-lQtjYWFegHnB4t1_GcOOAam3kMpCPuwS4RFRLlwGlVb73xmr7A9poV3PQ6YjoK2Ji_4TsErchxkRu8Py5BxALWar68dnb8/s320/Screenshot_2015-05-04-22-33-29.png" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<br />
<br />
Elementy logiczne w grze zaczynają się tak naprawdę pod koniec – wcześniej to w
większości mega banały, gra stanowi wyzwanie bardziej pod stroną zręcznościową.
Niektóre elementy są tak wyśrubowane, czy też wymagające jakiejś niesamowitej
zręczności i refleksu, że miałem ochotę wywalić grę i nigdy do niej nie wracać.
Tak się nie da, bo pokonywanie coraz to nowych plansz wciąga jak bagno. Nie
pomaga też fakt, że po przejściu całości – otrzymujemy dostęp do dodatkowych, kolejnych 6 światów. <span style="font-family: Wingdings; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-char-type: symbol; mso-fareast-language: PL; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-hansi-theme-font: minor-latin; mso-no-proof: yes; mso-symbol-font-family: Wingdings;">J</span><o:p></o:p></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiD6NXJnAxfZHQfdTNyB4wGI1scK-TiO0LMwrRI9jsu7TA_t7IMI5ogO_2KPtfTtMqEHrt-qRrb3O-JLWFGGhgrYivOljtbJzXNoI6AA0TzKMDsGRSX5ZFoSSFBwVLVxJJEyVd5PdUxkJQ/s1600/Screenshot_2015-05-04-22-34-20.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiD6NXJnAxfZHQfdTNyB4wGI1scK-TiO0LMwrRI9jsu7TA_t7IMI5ogO_2KPtfTtMqEHrt-qRrb3O-JLWFGGhgrYivOljtbJzXNoI6AA0TzKMDsGRSX5ZFoSSFBwVLVxJJEyVd5PdUxkJQ/s320/Screenshot_2015-05-04-22-34-20.png" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="MsoNormal">
Ciężko
się przyczepić do czegokolwiek w tej grze – jest po prostu diabelnie dobra w
swoim gatunku. Nic tylko grać?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17448952674880685362noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2306970408406692513.post-48099777534696485792015-04-05T02:11:00.000+02:002015-04-05T16:16:57.206+02:00The Pride of Taern - przeglądarka<div class="MsoNormal">
<b>Taern</b> to polska
gra reprezentująca gatunek MMORPG, w którą ostatnio miałem przyjemność pocinać. Nigdy nie byłem specjalnym odbiorcą
tego rodzaju rozgrywki, ale raz na jakiś czas badam jeden, wybrany tytuł.
Zainteresował mnie fakt, że do jej odpalenia wystarczy przeglądarka. No i
oczywiście, że to dzieło moich krajanów.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhw-fJ5uY0RVpauXgzjVS2A4rzu2T2VI_D9zySS2aFyI8TsnJ-kcpTFSUcVfVU9HUrs085U17XV3H2W0XyiXYHzwZYFa0YmRVYaJ3dJHTwBReAEj7Y-HCt3U4CK50iBW4-fSua4INe2Bd8/s1600/Bez+nazwy0.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhw-fJ5uY0RVpauXgzjVS2A4rzu2T2VI_D9zySS2aFyI8TsnJ-kcpTFSUcVfVU9HUrs085U17XV3H2W0XyiXYHzwZYFa0YmRVYaJ3dJHTwBReAEj7Y-HCt3U4CK50iBW4-fSua4INe2Bd8/s1600/Bez+nazwy0.png" height="190" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="text-align: start;">Ale jakie dokładnie wrażenia odniosłem po wielu godzinach spędzonych przy tej pozycji? Kliknij poniżej, żeby się przekonać.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<a name='more'></a><br />
<br />
<div class="MsoNormal">
Zazwyczaj omijam gry MMORPG szerokim łukiem, bo okropnie
zjadają czas, a do tego są dokładnym zaprzeczeniem tego, czego szukam w grach –
dobrej fabuły. W Taerna jednak postanowiłem zagrać i raczej nie żałuję, chociaż
nie powiem, żebym nie miał żadnych zastrzeżeń. <br />
<br /></div>
<h3>
<b>Obiecujący start – na wielu
płaszczyznach!</b></h3>
<br />
<div class="MsoNormal">
Najpierw musimy stworzyć postać rzecz jasna. Wita nas bardzo
sympatyczny kreator tworzenia facjaty naszego herosa, bądź heroski. Panie
wypadają lepiej, ale przy odrobinie wysiłku można wymodelować pana, który nie
odstraszy przechodniów. Ryj nie ma aż takiego znaczenia, bo nie ma to wpływu na
rozgrywkę. Nawet estetycznie mało się liczy, bo istotny jest właściwie kolor
włosów, broda i może rodzaj włosów*(tyle widać na mapie). Poza tym i tak
założysz hełm, na Boga.<br />
Musisz także wybrać klasę i tutaj można poszaleć. Ja wybrałem łucznika, to
jedyna poza wojownikiem, którą gram w RPGach. Można też pokusić się o maga ognia, barbarzyńcę,
czy mistrza sztuk walk.<br />
Później bierzemy udział w prologu, który wprowadza nas w historię Taernu –
kraju, który został zaatakowany przez podłe imperium Utoru. Nasza postać ucieka
z ojczyzny, żeby zacząć nowe życie i pewnego dnia wrócić i odebrać co swoje.
Prolog jest ekstra. Poprzedza go klimatyczna (polska!) animacja, w którym
jesteśmy wprowadzeni w powagę sytuacji. Sam początek prowadzi nas za rączkę,
uczy systemu walki, questowania i reszty
dupereli. Po około 30 minutach-1h, zaczynamy grę na poważnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
*Swoją drogą, zastanawiam się – co mają w głowie ludzie,
którzy w klimatach dark fantasy, tworzą postać z upiorną, wytatuowaną twarzą,
różowymi włosami i czerwonymi ślepiami…?<o:p></o:p></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiS_VmeA-y56P1HHn7p0RXbVUNI-W8OdFhj9BWDQDQXTiXhnP2C5t9ogBqprVqmlmU8IX0svkoigs4CwvokktJ37T81PklN1iM19qhVdjMHzoycknZPSXPVf1iFbe2EftK4RQy3Y_rNnvE/s1600/Bez+nazwy.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiS_VmeA-y56P1HHn7p0RXbVUNI-W8OdFhj9BWDQDQXTiXhnP2C5t9ogBqprVqmlmU8IX0svkoigs4CwvokktJ37T81PklN1iM19qhVdjMHzoycknZPSXPVf1iFbe2EftK4RQy3Y_rNnvE/s1600/Bez+nazwy.png" height="191" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<h3>
<b>Hej Janusz, twoja
tura!</b></h3>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal">
W kwestii walki jest niezła innowacja, to muszę przyznać.
Mamy do czynienia z turowym systemem potyczek, gdzie poza statystykami i małpią
zręcznością, liczy się umiejętność planowania i strategiczne myślenie. W walce
ustawiamy bloki – możemy np. całkiem skupić się na blokowaniu obrażeń
dystansowych (bo np. walczymy z łucznikiem), albo skupić się na parowaniu
uderzeń z bliska. Można też mieszać, kombinować, do wyboru do koloru. Ustawiamy
też ataki, jak np. skille, uroki(buffy-debuffy) i takie tam inne. Możliwe jest
złożenie 5-osobowej drużyny, która wspólnie poluje czy wykonuje questy.
Oczywiście w założeniu, bo mechanika gry zakłada, że jest tylko 1 lider grupy i
to on steruje całą ekipą. Tzn, jeśli dołączysz się do kolegi, to twoja postać
znika, a jego posuwa po mapie. Średnie, według mnie.
<br />
<br />
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiI4Nw-RIc87yGUtsb6ma0nNr6AYD_su7D99teGYvFBddRRupbg-xMoxpyBGZz3zCxQkY1G1XxuVdoFo7HNi3qZzLKKNgC_7WIQJQdh3yfiuvKXOpHdAYxcb5h9-vTvew5rb7uqP5SOBq4/s1600/Bez+nazwy2.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiI4Nw-RIc87yGUtsb6ma0nNr6AYD_su7D99teGYvFBddRRupbg-xMoxpyBGZz3zCxQkY1G1XxuVdoFo7HNi3qZzLKKNgC_7WIQJQdh3yfiuvKXOpHdAYxcb5h9-vTvew5rb7uqP5SOBq4/s1600/Bez+nazwy2.png" height="190" width="400" /></a></div>
<br />
<h3>
<b>Widoki ładne, dźwięki jeszcze lepsze,
ale ludzie szkaradni.</b></h3>
<br />
<div class="MsoNormal">
Mapy po których się poruszamy są wykonane świetnie, podobnie
zresztą jak pola bitew – dużo szczegółów, obiektów – klimat wylewa się litrami.<b> </b>Niesmak pojawia się w przypadku
postaci i ich animacji. Na mapie świata to już totalna tragedia, nasi herosi to
takie plastikowe żołnierzyki, które niczym nakręcona zabawka szurają do przodu.
W walce sylwetki bohaterów są dużo lepsze, ale ich animacje bywają śmieszne,
momentami nawet groteskowe. No i te kobiety… Matko Boska. Wspominałem, że
obrazki twarzy są OK. To prawda, ale sylwetki kobiet w Taernie to po prostu
zmniejszeni faceci… Fuj.<br />
Muzyka za to jest wyborna! Profesjonalny soundtrack do gry RPG. Zresztą całe
udźwiękowienie wymiata, ataki – okrzyki potworów, pogłos otoczenia, miodzio!<o:p></o:p></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxuKEMiTGUoFj4_WZZ5aiao_53esjkYC0Zy3nnw7fx-cIiQVPlPh85QpbOfdaHk4nVJ3Y7UdNwBwsnuRzoUCswZJkpa856c79vs-cJnVnPsDver7jn8SUcP5yHoqpYoso1k7hHsbl8Nis/s1600/Bez+nazwy3.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxuKEMiTGUoFj4_WZZ5aiao_53esjkYC0Zy3nnw7fx-cIiQVPlPh85QpbOfdaHk4nVJ3Y7UdNwBwsnuRzoUCswZJkpa856c79vs-cJnVnPsDver7jn8SUcP5yHoqpYoso1k7hHsbl8Nis/s1600/Bez+nazwy3.png" height="191" width="400" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<h3>
<b>Zadania fajne, tylko
ten eksploring do kitu.</b></h3>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal">
Byłem szczerze zdziwiony tym, że w Taernie questy dają radę.
To znaczy, jasne że wszystkie sprowadzają się do tego samego – zabij, przynieś,
pozamiataj – ale ta otoczka fabularna i dialogi są świetne. <b>Zwłaszcza</b> dialogi, większość jest porządnie
napisana – krótko, treściwie, klimatycznie. Każda z postaci wydaje się mieć
osobowość i charakterystyczne odzywki (Roman wymiata). Od strony pisarskiej
daję 5, zwłaszcza jak na standardy MMO. <br />
Same zadanie też są ciekawe – pomóc nakarmić smoka, namieszać w wyborach na
sołtysa, dorwać zboczonego urzędnika, no ktoś w ekipie autorów ewidentnie zna
się na rzeczy. Praktycznie 0 zadań typu: PRZYNIEŚ MI 5 SKÓR WILKA BO TAK. Gwoli
ścisłości, są takie. Tylko, że to są tak zwane zlecenia, które są totalnie
opcjonalną formą zarabiania.<br />
Ponarzekam sobie jednak na eksploring. Nie ukrywam, że to dla mnie jeden z
najważniejszych czynników przy zabawie z MMO. Wielki, otwarty świat – zwiedzaj go.
To do mnie przemawia, jak np. w Tibii. Pojawialiśmy się w wybranym mieście, ale
mogliśmy iść gdzie chcemy – tutaj tego nie ma, ale zgaduję, że dlatego fabuła
zyskuje na jakości. Coś za coś? Fajnie jednak byłoby znaleźć złoty środek, bo w
Taernie z tym jest nad wyraz biednie. Mapy są podzielone na obszary, np. miasto
to jeden obszar, okolicy wioski drugi, bagna trzeci i tak dalej – wszystko by
było spoko, jakby te obszary były naprawdę duże, a i moglibyśmy je zwiedzać z
większym komfortem. Sprawa wygląda tak, że na początku możemy połazić po
mieście i obszarach wiochy, bo jeśli tylko wybierzemy się na inny obszar,
natychmiast zginiemy od ataku morderczych potworów. Rozsiane są po mapach jak
jakaś plaga. Gra w ten sposób blokuje nas przed eksplorem i tak do ~20 (kupa
grania) poziomu, zwiedziłem tak na dobrą sprawę z 6-7 obszarów. (przejście z 1
obszaru do 2 bez walczenia z monstrami, o ile same nas nie zaatakują, to
kwestia 10-15 sekund więc wyobraźcie sobie rozmiary mapy sami)
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzcuSTC4k61MDdCm3EkzqlA8dZiacnZYmivGjTJWXb1VV5FIU9JXvtivC4MlBWOgP_ysf_128qi9xY-OfZa9r9RFxwX_PlWdiPrnli2NJFWBd4XbOoYWjqbbZXD8FydX2OrsxGv_Quizw/s1600/Bez+nazwy4.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzcuSTC4k61MDdCm3EkzqlA8dZiacnZYmivGjTJWXb1VV5FIU9JXvtivC4MlBWOgP_ysf_128qi9xY-OfZa9r9RFxwX_PlWdiPrnli2NJFWBd4XbOoYWjqbbZXD8FydX2OrsxGv_Quizw/s1600/Bez+nazwy4.png" height="193" width="400" /></a></div>
<br />
<h3>
<b>Kilka słów na koniec</b></h3>
<br />
<div class="MsoNormal">
Ostatnia rzecz jaka nie podchodzi mi w Taernie to znikoma
integracja na poziomie gracz-gracz. Np. miasto powinno być raczej centrum
aktywności – w innych grach MMO zawsze w takich lokacjach coś się dzieje – tu ktoś
coś sprzedaje, tam ktoś nawołuje na questa, tam się przepychają. W Taernie
nasze żołnierzyki posuwają tak, że czasem nie da się dobrze przypatrzeć co się
dzieje. Niby czasem ludzie się zbierają w kupy i coś tam ogarniają, ale to
serio sporadycznie. Szkoda.<br />
Poza tym – fajny jest rozwój postaci, różnorodność ekwipunku, wypady na bossy i
wiele innych. Taern to gra warta sprawdzenia, klimat, fajne dialogi, ładna
oprawa audiowizualna, questy i ciekawy system walki. Poza tym, twórcy ciągle
coś ulepszają: <a href="http://blog.taern.com/">http://blog.taern.com</a> na
stronie developerskiej umieszczają nawet wpisy nad aktualnymi pracami. Ma się
sporo zmienić!<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Oczywiście nie kończę grania na tym poście – moja postać
Alonzy, łucznik 24 lvl – poluje na ogry na serwerze 2. Zagramy?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Jeśli jesteś zainteresowany to rejestrując się z tego linka: http://<a href="http://www.taern.pl/user/Alonzy/">www.taern.pl/user/Alonzy/</a> ja coś tam dostaję. Zyskiem podzielim się później!</div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17448952674880685362noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2306970408406692513.post-33336099826356392832015-04-02T01:02:00.001+02:002015-04-03T01:44:24.686+02:00Sword of Mana - GBA(2003)<div class="MsoNormal">
<b>Sword of Mana</b> to
kolejna gra, który wpisałem na moją listę ogranych jRPGÓW i nie żałuję
spędzonych przy niej godzin, chociaż nie powiem, żebym był zachwycony.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0QFEF_T5UkjuvbvA-b31AGsHdWe7FWFjvTX-5EY2E0_pV6DpgOHdUrxWaCi7fxBmA4v2PhcTUsn0s8klGbcRk3Wqhl-FkYxHMbJI85wWn-MpItror4DjsGY43D0hl6hyvzXVtDIr2wk4/s1600/Screenshot_2015-03-19-03-15-04.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0QFEF_T5UkjuvbvA-b31AGsHdWe7FWFjvTX-5EY2E0_pV6DpgOHdUrxWaCi7fxBmA4v2PhcTUsn0s8klGbcRk3Wqhl-FkYxHMbJI85wWn-MpItror4DjsGY43D0hl6hyvzXVtDIr2wk4/s1600/Screenshot_2015-03-19-03-15-04.png" height="213" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<br />
Gra została wydana w 2003 roku na konsolę <b>Game
Boy Advance. </b>Warto też wiedzieć, że to jest to zaledwie jedna część z obszernej
serii „Mana”. Kiedyś się zabiorę za resztę. <br />
Wracając do dzisiejszego tytułu – grę
można by określić mianem Action RPG(jRPG), ale jakie dokładnie wyniosłem
wrażenia z gry? Tego dowiesz się klikając poniżej <span style="font-family: Wingdings; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-hansi-theme-font: minor-latin; mso-symbol-font-family: Wingdings;">J</span><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Wingdings; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-hansi-theme-font: minor-latin; mso-symbol-font-family: Wingdings;"></span></div>
<a name='more'></a><br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<h3>
<span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-color: white; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">Ciekawy, chociaż trochę zagmatwany scenariusz.</span></h3>
<div class="MsoNormal">
Gra oferuje dwie postacie do wyboru. Bohatera i Bohaterkę –
ja wybrałem faceta. Historia to coś godnego uwagi, w miarę grania pozytywnie
zaskakuje moralnymi zagwozdkami. Szkoda tylko, że to początek i koniec naprawdę przykuwa
do ekranu. Momentami ciężko też się połapać
w historii świata, postaciach, powiązaniach, kto jest kim i kto jest z kim i
tak dalej. Irytuje też straszna schematyczność. To coś na zasadzie :<br />
Dungeon -> BOSS -> Scenka fabularna -> Główny bohater dostaje
wpierdol -> Główny bohater lamentuje, po tym jak się gdzieś obudził ->
Dungeon -> BOSS -> Scenka[…]<br />
Mimo wszystko, to wciąż lepiej niż średnia gier. Autentycznie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<h3>
<b>Ale ładne widoki i ta melodia.</b></h3>
<div class="MsoNormal">
Gra miejscami zbliża się poziomem grafiki do słynnego Golden Suna, a czasem może i nawet go prześciga. Jest bardzo ładnie i całkiem różnorodnie. Kolorowo i żywo, to na pewno. Podobnie jest z muzyką, niczego tu nie brakuje.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYZEXPvniIyAdpiYHTJahY0exKewqR792I2z9SAzXedcu0ZQ0Vq34ykcYsON78oVbm94kzafzvtK8900LlYAGJ5UYA-pJnUqs1fbcGocHzrHFlN8Ibvh6GjRNRw0paTEEeLWc0Kg98mu4/s1600/Screenshot_2015-03-22-02-59-39.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYZEXPvniIyAdpiYHTJahY0exKewqR792I2z9SAzXedcu0ZQ0Vq34ykcYsON78oVbm94kzafzvtK8900LlYAGJ5UYA-pJnUqs1fbcGocHzrHFlN8Ibvh6GjRNRw0paTEEeLWc0Kg98mu4/s1600/Screenshot_2015-03-22-02-59-39.png" height="213" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<h3>
Ciach-trach i do domu = dynamika!</h3>
<div class="MsoNormal">
Całość zajęła
mi zaledwie 15h i pomyślałem, że to strasznie mało jak na jRPG. Dopiero wtedy
zdałem sobie sprawę, że to tylko i wyłącznie dzięki <b>dynamicznemu systemowi walki</b>. No bo czy ktoś się kiedyś zastanawiał
– ile turowe walki zajmują nam czasu? Sword of Mana spodobało mi się przez swój aktywny (wszystko odbywa się na mapie
gry) system walki. Potyczki trwają bardzo szybko – momentami, aż za szybko(o
tym później). Na początku do dyspozycji mamy mieczyk – ot, zwykła licha
szabelka. W miarę postępu zdobywamy nowy oręż zagłady. Np. łuk (mój ulubiony),
kosę, kastet czy topór. Niektóre stwory da się zabić tylko konkretnym rodzajem
broni, niektóre tylko magią. Co prawda,
przeskakiwanie między narzędziami mordu jest trochę toporne, bo zajmuje zdecydowanie za dużo czasu.
Zwłaszcza jak na mapie jest wiele rodzajów mobków. Aha! No i rozwijamy bohatera
w wielu klasach – np. ja byłem mieszanką Łowcy z domieszką Wojownika i Mnicha.
Ciekawe!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipQ7ZvAy86iQRli4j4VdslQZ6ugFGb2nfedqRBM-lGOBZUGwH1rMv-J8258h4p5TcdMbqDSPqMqzFYCfSQMhvsL5Ne1Ay4rWHSsVM_MGyyYQ7F7RKGxnC6vtlXGP3RLjUN6heooEbaFy8/s1600/Screenshot_2015-03-20-16-35-11.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipQ7ZvAy86iQRli4j4VdslQZ6ugFGb2nfedqRBM-lGOBZUGwH1rMv-J8258h4p5TcdMbqDSPqMqzFYCfSQMhvsL5Ne1Ay4rWHSsVM_MGyyYQ7F7RKGxnC6vtlXGP3RLjUN6heooEbaFy8/s1600/Screenshot_2015-03-20-16-35-11.png" height="213" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<h3>
Ale wielki
skurwesyn! Ciach! To już…?</h3>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Nigdy nie
byłem specjalnym pro-gamerem. Zdarzało
mi się nawet wybierać easy w grach, a w Gothica po raz pierwszy grałem na
kodach! (https://www.youtube.com/watch?v=TDSIknQK9V4) Po prostu nie lubię, gdy gra zamiast sprawiać mi frajdę, rzuca mi
ciągle pod nogi kłody. Tutaj było odwrotnie. Sword of Mana jest banalne! Nie
wiem czy tylko mnie to dotyczy – niby walczyłem często, ale nigdy nie stałem z
fabułą, żeby „poexpić”, więc coś tu ewidentnie jest nie tak. Przez połowę gry nie
wiedziałem nawet o istnieniu kogoś takiego jak kowal – gdzie możemy ulepszać
przedmioty. To nie było potrzebne, bo wszystkich roznosiłem jak chciałem. Walka
z niektórymi bossami, którzy niejednokrotnie zajmowali dwa ekrany, trwała skandalicznie
krótko. Rekord to coś koło 15 sekund. Zwykłe tałatajstwo to już w ogóle zabierało mi średnio
1HP, bądź zero. Tylko stwory z unikalnymi zdolnościami stanowiły dla mnie
zagrożenie. Nikłe.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEha0djtqfmAYxNTzN7_tNAmko6IEEuyBqQiMsAoqgAomAPYPaL4WcfXUsde69ZnKMlngCwmVUrb1grpH743ixGMH7GTD3S_XgZgZOqBZy4iOgbn9OwlCl0yPTPZiOxn5JztppmuTPboJEo/s1600/Screenshot_2015-03-16-20-08-19.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEha0djtqfmAYxNTzN7_tNAmko6IEEuyBqQiMsAoqgAomAPYPaL4WcfXUsde69ZnKMlngCwmVUrb1grpH743ixGMH7GTD3S_XgZgZOqBZy4iOgbn9OwlCl0yPTPZiOxn5JztppmuTPboJEo/s1600/Screenshot_2015-03-16-20-08-19.png" height="213" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<h3>
Towarzysze!
Ekstra!<br />
5 minut później – WEŹCIE GO ODE MNIE!</h3>
Zajarałem się jak zobaczyłem, że w Sword of Mana można mieć towarzysza, kompana,
herbatnika i przyjaciela w boju. Szybko
ochłonąłem.<br />
Tak zabugowanego systemu dawno nie widziałem. Gra pozwala nam zaprogramować
zachowanie naszych przydupasów, ale to i tak nie ma żadnego znaczenia. Ich zachowanie
jest tak bezdennie głupie, że nieraz wyrywałem sobie włosy z głowy, patrząc na
te wyczyny. Można wymieniać:<o:p></o:p><br />
<div class="MsoListParagraphCxSpFirst" style="mso-list: l0 level1 lfo1; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->a)<span style="font-size: 7pt; font-stretch: normal;">
</span><!--[endif]-->Nie
radzą sobie z pokonywaniem przeszkód. Gra pozwala na skakanie i czasem jest to
wymagane do przejścia dalej. Nie dla nich. Oni stoją i się modlą. Też fajnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpMiddle" style="mso-list: l0 level1 lfo1; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->b)<span style="font-size: 7pt; font-stretch: normal;">
</span><!--[endif]-->Gdzie
tam skakanie! Mają problemy z jakimkolwiek poruszaniem się po mapie. Jeśli
pokonamy mapę kilkoma susami to zaginą w przestrzeni na 100%. Jeśli
zależałoby nam na ich obecności, to gra wyglądałaby w ten sposób: 2 kroki do
przodu, <i>„ Dobrzeee, teraz chodź prosto, o
ładnie.”,</i> 2 kroki w prawo, „ <i>A teraz skręcamy, brawo.</i>”<o:p></o:p></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpLast" style="mso-list: l0 level1 lfo1; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->c)<span style="font-size: 7pt; font-stretch: normal;">
</span><!--[endif]-->Nie
potrafią walczyć, ładują się we wrogów bez żadnej taktyki. Naparzają we wrogów
magią, na którą wróg jest odporny, stoją przed pułapkami w bezruchu(aż zginą,
ofc).<o:p></o:p></div>
<div class="MsoListParagraphCxSpLast" style="mso-list: l0 level1 lfo1; text-indent: -18.0pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
W roku 2004 chyba dało się się napisać coś
lepszego?*<br />
<br />
Podsumowuję - całkiem fajna fabuła, śliczna grafika i muzyka,
czysta akcja i tylko troszkę mankamentów. Nie jest to nic wybitnego,
przynajmniej dla mnie, ale warto zagrać. Warto!<br />
<!--[if !supportLineBreakNewLine]--><br />
<!--[endif]--><o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzYYgg-8FNRmWSVdELDQN1KmmkGFpdu4vMXuG1LyGImw47bvEY-dqHiOrBfJFTxlJNJzo5rIAApuMtuoHUQawmUltVP2gmCG0NBxT6a_glU7gYCgn0JVe7NVCo8o1Hlj726cHbta7Z1n4/s1600/Bez+nazwy.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzYYgg-8FNRmWSVdELDQN1KmmkGFpdu4vMXuG1LyGImw47bvEY-dqHiOrBfJFTxlJNJzo5rIAApuMtuoHUQawmUltVP2gmCG0NBxT6a_glU7gYCgn0JVe7NVCo8o1Hlj726cHbta7Z1n4/s1600/Bez+nazwy.png" height="213" width="320" /></a></div>
<br />
* Pisał Crasher:<br />
<span style="background-color: #e9eef2; font-family: 'Lucida Grande', Verdana, Helvetica, Arial, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18.2000007629395px;"><i>Ogólnie muszę stwierdzić, że tekst mi się podobał, choć nie do końca narzekania w nim zawarte do mnie przemawiają. Prawdopodobnie dlatego, iż znam historię tego tytułu. Może i gra została wydana w 2003, jednakże jest to jedynie rozszerzony remake, a sama gra początkowo nazywała się Final Fantasy Adventure (pierwsza gra z serii Many) i została wydana w 1991 na Gameboy'a. Nic dziwnego zatem, iż spotykamy powtarzające się schematy. W końcu w tamtym czasie fabuła nie była, aż tak rozbudowywana. Co ciekawe wcześniej SoM opierał się na podobnym gameplay'u do tego z Zeldy. :P</i></span><br />
Źródło: <a href="http://tsukuru.pl/forum/viewtopic.php?p=54834#p54834">http://tsukuru.pl/forum/viewtopic.php?p=54834#p54834</a><br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/17448952674880685362noreply@blogger.com0